Wizerunkowa katastrofa Platformy Obywatelskiej za 80 tys. zł

Jak przegrać wybory, mając 60-procentowe poparcie? Ta sztuka udała się PO w Olsztynie

Publikacja: 03.03.2009 03:44

Jesienią 2008 r., kilka tygodni przed referendum w Olsztynie, w którym miano zdecydować o przyszłości prezydenta miasta Czesława Małkowskiego, PO zamówiła sondaże.

Chciała wiedzieć, czy referendum ma szansę powodzenia i na kogo mieszkańcy głosowaliby, gdyby odbyły się przedterminowe wybory nowego prezydenta. Najwięcej głosów dostał Ryszard Górecki, były rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie i senator PO. Na drugim miejscu był Piotr Grzymowicz, na trzecim poseł PO Janusz Cichoń. Sondaż pokazał też, że PO może liczyć w mieście na prawie 60-procentowe poparcie.

Górecki nie był zainteresowany startem. Podobnie Cichoń. PO zaczęła rozmawiać z Grzymowiczem. Ale ten był już umówiony z PSL. – Zastanawiano się nad wspólnym kandydatem PO i PSL, ale nic z tego nie wyszło – mówi olsztyński działacz PO. Platforma postawiła na szerzej nieznanego Krzysztofa Krukowskiego, mimo że jego nazwiska w sondażu ankietowani nawet nie wymienili.

– PO popełniła grzech pychy. Ich działacz mówił mi, że jak mają takie sondaże, to nieważne, kogo wystawią, i tak wygra – opowiada Jerzy Szmit, szef PiS w Olsztynie.

– Stawianie na nieznanego kandydata z punktu widzenia marketingu politycznego było błędnym założeniem – mówi Jacek Poniedziałek, socjolog z UWM.

Platforma liczyła, że do głosowania na Krukowskiego olsztynian przekonają czołowi politycy ekipy Donalda Tuska. Do miasta przyjechali ministrowie i wiceministrowie. Był wicepremier Grzegorz Schetyna i premier Tusk. Ale słupki poparcia dla Krukowskiego wciąż malały. – Ludzie nie lubią, kiedy mówi im się, jak mają głosować. Czuli się obrażeni takim traktowaniem – ocenia Poniedziałek.

To nie koniec błędów PO. W drugiej turze liczyła na poparcie sympatyków PiS. – Po pierwszej turze Krukowski powinien zabiegać o głosy wszystkich wyborców, a jemu zależało tylko na prawicy – mówi politolog Teresa Astramowicz-Leyk z UWM.

Platforma utrzymuje, że przegrała, bo przeciw niej stanęły PiS, PSL i SLD. – Przegrała, bo wystawiła słabego kandydata – ocenia Poniedziałek.

– Postanowiliśmy wypromować nowego kandydata niezwiązanego z dotychczasowym układem władzy w Olsztynie – tłumaczył wczoraj w TVN 24 Paweł Graś, rzecznik rządu.

Olsztyński eksperyment kosztował PO 80 tys. zł – tyle wydała na kampanię Krukowskiego.

Jesienią 2008 r., kilka tygodni przed referendum w Olsztynie, w którym miano zdecydować o przyszłości prezydenta miasta Czesława Małkowskiego, PO zamówiła sondaże.

Chciała wiedzieć, czy referendum ma szansę powodzenia i na kogo mieszkańcy głosowaliby, gdyby odbyły się przedterminowe wybory nowego prezydenta. Najwięcej głosów dostał Ryszard Górecki, były rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie i senator PO. Na drugim miejscu był Piotr Grzymowicz, na trzecim poseł PO Janusz Cichoń. Sondaż pokazał też, że PO może liczyć w mieście na prawie 60-procentowe poparcie.

Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia