Firma Misiaka wciąż z umową

Agencja Rozwoju Przemysłu ciągle nie rozwiązała umowy z Work Service, firmą senatora Misiaka. I ma na to małe szanse, bo brak ku temu podstawy prawnej – wynika z informacji „Rz”

Publikacja: 25.03.2009 04:08

O tym, jakoby Work Service zgłosił, że chce odstąpić od konsorcjum z DGA, które miało doradzać zwalnianym z pracy stoczniowcom – poinformował w ubiegłą środę wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Deklaracja miała związek z aferą Tomasza Misiaka – współwłaścicielem i członkiem rady nadzorczej Work Service jest wyrzucony z PO senator szefujący komisji gospodarki, która pracowała nad rządową specustawą o stoczniach.

Od tamtej deklaracji minął tydzień. Umowa jednak nadal obowiązuje, a ARP ma z nią nie lada problem.

Work Service 18 marca ustnie poinformował ARP o chęci rozwiązania umowy i wycofania się z prac konsorcjum. Nazajutrz miał przedłożyć stosowne dokumenty. Jak wynika z informacji „Rz”, 19 marca do agencji wpłynęły dwa pisma. W pierwszym prezes Work Service Tomasz Szpikowski stwierdzał, że „jest gotowy przystąpić do negocjacji z zarządem ARP i DGA nad porozumieniem w sprawie odstąpienia od umowy”. W drugim Szpikowski i jego zastępca Dariusz Rochman napisali, że to Work Service oczekuje informacji o rozwiązaniu umowy od ARP, a nie odwrotnie, a ponieważ jeszcze jej nie dostał – realizuje nadal program dla stoczniowców.

Problem polega na tym, że – jak wynika z opinii prawników – ARP nie może rozwiązać umowy. Po pierwsze, zawierała ją nie z Work Service, ale z konsorcjum, w skład którego wchodziło również DGA, musiałaby więc zerwać ją z obiema firmami. Umowa była zawarta co prawda z wolnej ręki, ale w trybie zamówień publicznych, precyzyjnie określającym, kiedy można ją rozwiązać. Jeśli nie byłoby do tego podstaw, agencji grożą wielomilionowe kary umowne.

– Ze wstępnej analizy dokumentów wynika, że nie zaistniały żadne okoliczności wskazane w umowie, które pozwalają na jej rozwiązanie przez którąkolwiek ze stron – mówi Kamila Górczyńska z DGA.

– Nie oczekujemy ze strony ARP odszkodowania, tylko zwrotu ok. 1 mln zł poniesionych kosztów i zaproszenia do rozmów na temat możliwości rozwiązania tego problemu – podkreśla w rozmowie z „Rz” prezes Work Service Tomasz Szpikowski. Jak twierdzi, jego firma miała zarobić na kontra-kcie 14 mln zł.

Wczoraj zamiar wzięcia udziału w ewentualnym przetargu na następcę Work Service zadeklarowała firma Adecco Poland.

Tymczasem, jak podała wczoraj na swojej stronie internetowej „Polityka”, firma Port & Shipyard Services, powiązana kapitałowo z Work Service i należąca do narzeczonej Tomasza Misiaka Ewy Mandziou, miała pośredniczyć przy zatrudnianiu stoczniowców we Francji.

O tym, jakoby Work Service zgłosił, że chce odstąpić od konsorcjum z DGA, które miało doradzać zwalnianym z pracy stoczniowcom – poinformował w ubiegłą środę wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Deklaracja miała związek z aferą Tomasza Misiaka – współwłaścicielem i członkiem rady nadzorczej Work Service jest wyrzucony z PO senator szefujący komisji gospodarki, która pracowała nad rządową specustawą o stoczniach.

Od tamtej deklaracji minął tydzień. Umowa jednak nadal obowiązuje, a ARP ma z nią nie lada problem.

Polityka
Dobromir Sośnierz zabrał głos po wizycie Karola Nawrockiego u Sławomira Mentzena. „Ja w to nie wierzę”
Polityka
Leszek Miller: Jeśli Karol Nawrocki wygra w obecnym Sejmie może powstać nowy rząd
Polityka
Współprzewodnicząca Razem: Za późno przeszliśmy do twardej opozycji wobec rządu Donalda Tuska
Polityka
Krzysztof Bosak zagłosuje na Karola Nawrockiego, ale nie wymienia nazwiska kandydata PiS
Polityka
Zandberg: Gdyby Nawrocki dostał od Mentzena do podpisania, że trzeba skasować 500 plus, to by podpisał