- Jestem zaskoczony, bo w Stoczni Gdańskiej uczyłem się innej solidarności, w której szanowano partnera - powiedział Donald Tusk pod gmachem uczelni.
Premier przyznał jednocześnie, że rezygnacja z debaty Solidarności i OPZZ to nie jest komfortowa sytuacja.
W spotkaniu z premierem wzięli udział przedstawiciele dwóch mniejszych działających na terenie stoczni związków: "Okrętowiec" oraz Związku Zawodowego Inżynierów i Techników. Zaproszenie tych dwóch mniejszych związków było powodem, dla którego stoczniowa "S" oraz OPZZ odrzuciły zaproszenie do debaty na Politechnice.
[srodtytul]"S" i OPZZ pod Stocznią[/srodtytul]
Informując około godz. 14 o tym, że nie przyjdą na debatę przedstawiciele "S" i OPZZ zarzucili Tuskowi, że zapraszając dwa mniejsze stoczniowe związki chciał wprowadzić tam "konia trojańskiego".