- Mam świadomość, że wiele osób może odczuć zawód, ale trudno, ja otwarcie mówię o swojej postawie w tej kwestii - dodał w TOK FM.

Skrytykował kierownictwo Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Całkowicie się nie zgadzam się ani z linią polityczną obecnego SLD, ani ze sposobem uprawiania polityki. Nie zgadzam się z taką bardzo młodzieńczą radykalizacją tej polityki. To co robi SLD świadczy o tym, że ci ludzie nie rozumieją rzeczywistych problemów naszego państwa i naszego społeczeństwa, nietrafnie odczytują tę rzeczywistość, ulegają coraz częściej populizmowi, łatwo rzucają bardzo mocne sformułowania - ocenił.

- Ja nie chcę być kandydatem w ogóle, a z rekomendacji SLD to tym bardziej nie wchodzi w rachubę - podkreślił.

Zostawił sobie jednak furtkę: "Zobaczymy za rok, wtedy będzie wiadomo na pewno".