rp.pl: W poniedziałek w Polsce rozpoczyna się czterodniowa wizyta szefa białoruskiego Rady Republiki Michaiła Miasnikowicza, który spotka się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim. Czy w relacjach polsko-białoruskich coś zasadniczo się zmienia?
Leszek Szerepka: O ociepleniu relacji z Białorusią mówi się od kilku lat. Nie widać natomiast rezultatów tego ocieplenia. Słyszymy o kolejnych represjach wobec mniejszości polskiej. Chodzi przede wszystkim o nieuznawany przez władze w Mińsku Związek Polaków na Białorusi, wyprasza się stamtąd polskich księży. Nic się nie zmieniło, za moich czasów było to samo.
Na czym polska strona powinna akcentować w pierwszej kolejności podczas tego typu spotkań z białoruskimi politykami?
W pierwszej kolejności trzeba rozmawiać o przestrzeganiu praw Polaków na Białorusi m.in. o statusie ZPB, ale z doświadczenia wiem, że Miaśnikowicz będzie chciał rozmawiać o kwestiach gospodarczych, ignorując wszystkie pozostałe.
Są takie opinie, że ocielenie relacji pomiędzy Mińskiem a Warszawą wiąże się z widmem rosyjskiej inkorporacji Białorusi.