W wywiadzie dla amerykańskiego wydania "Newsweeka" Jarosław Kaczyński mówił, dlaczego poprosił Amerykę o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej.
- Gdyby między Polską i Rosją przestrzegano normalnych procedur albo gdyby Unia Europejska była zdolna do interwencji, nie doszłoby do tego. Jesteśmy zainteresowani dotarciem do prawdy - powiedział.
Na pytanie o sposób, w jaki obecny prezydent i rząd zajął się wyjaśnieniem tej tragedii, prezes PiS odpowiedział, że jego zdaniem kancelaria prezydenta w ogóle się tą sprawą nie zajmowała, a premier Tusk i prezydent Komorowski powinni ustąpić ze stanowisk.
- Ich moralna i polityczna odpowiedzialność za tę katastrofę jest oczywista. Nie mówię o zarzutach prawnych czy kryminalnych, te rządzą się innymi kryteriami. Oni prowadzili ostrą polityczną kampanię przeciwko zmarłemu prezydentowi Polski, która naruszyła jego bezpieczeństwo - mówił Kaczyński.
Jego zdaniem wizytę w Smoleńsku zaplanowano i przeprowadzono w sposób, który ogromnie zagrażał bezpieczeństwu jego brata.