Ta sprawa jest dla koalicji, rządu premiera i prezydenta testem na uznanie niezależności prokuratury. Jeśli będą utrudniać prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi kreowanie polityki personalnej niezależnej ustawowo instytucji, podważą swoją własną reformę.
Andrzej Seremet wysłał wczoraj do zaopiniowania przez ministra obrony Tomasza Siemoniaka wniosek o odwołanie gen. Krzysztofa Parluskiego z fotela szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Powodem jest publiczne krytykowanie przełożonego. Jako jego następcę wskazał płk. Jerzego Artymiaka.Do prokuratury wojskowej trafił on za kadencji ministra Zbigniewa Æwiąkalskiego.
- Postąpiłem tak, jak wymaga ode mnie prawo i poczucie odpowiedzialności za instytucję, którą kieruję - mówił Seremet posłom na posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości.
Rada za Parulskim?
Decyzja Seremeta stawia prezydenta i premiera w niezręcznej sytuacji. Utrudniając zmianę na stanowisku szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej, zakwestionują niezależność prokuratury, o którą sami zabiegali. Zgadzając się na odwołanie gen. Parulskiego, pozbawią stanowiska sprzyjającego im prokuratora i ustąpią opozycji.
Pierwsze komentarze ze strony prezydenta i premiera nie zapowiadają szybkiego rozwiązania konfliktu w prokuraturze.