Zbliża się kolejne podejście do wyboru rzecznika praw obywatelskich. Nie w Sejmie, ale w Senacie. Od wyborów w 2019 roku Senat kontroluje opozycja, która wybrała też prof. Tomasza Grodzkiego na marszałka Senatu. Tzw. pakt senacki już raz odrzucił – przy pełnej mobilizacji – kandydata PiS na stanowisko RPO, wiceszefa MSZ dr hab. Piotra Wawrzyka. Teraz nasi rozmówcy zapewniają, że historia się powtórzy.
Ale wszystko odbywa się w zupełnie innej sytuacji, jeśli chodzi o opozycję. Lewica porozumiała się z PiS w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, co oburzyło najbardziej PSL i Koalicję Obywatelską. Teraz jednak w sprawie RPO o wahaniu nie ma być mowy.
W poniedziałek odbyło się spotkanie Bartłomieja Wróblewskiego z senatorami Koalicji Obywatelskiej. Po nim Koalicja wysłała jednoznaczny komunikat. – W imieniu klubu senackiego KO zaapelowałem do niego o wycofanie kandydatury. Poseł partii rządzącej, współwinny upartyjnienia wymiaru sprawiedliwości oraz największych protestów w III RP, nie może być rzecznikiem praw obywatelskich – stwierdził w poniedziałek szef klubu KO, senator Marcin Bosacki.
Czytaj więcej:
Wróblewski nie daje jednak za wygraną i zapewnia, że jako rzecznik chce powołać np. dwie osoby wskazane przez opozycję na stanowisko zastępców.
KO to nie przekonuje, a jej przedstawiciele zapewniają o pełnej mobilizacji w trakcie kluczowego głosowania. Posiedzenie Senatu zaczyna się w środę, a głosowanie – jak wynika z naszych rozmów – może odbyć się w piątek.