Prawo dostępu do publicznej informacji o działaniach państwa jest jednym z filarów demokracji w państwach zachodnich. A w Polsce?
– W porównaniu z innymi państwami UE sytuacja polskich obywateli w tym względzie nie wygląda dobrze – mówi „Rz" Szymon Osowski, ekspert Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej.
Nie nasza sprawa?
Tylko w ostatnich miesiącach do opinii publicznej dotarły sygnały o bulwersujących próbach ukrywania dokumentów i informacji o działaniach organów państwowych. Jednym z najgłośniejszych były kulisy podpisania przez Polskę w styczniu międzynarodowego porozumienia ACTA. Sprawa wywołała wówczas masowe protesty społeczne.
– Podpisanie porozumienia było poprzedzone międzynarodowymi negocjacjami. Przed opinią publiczną do momentu podpisania porozumienia utajniono pozycję Polski w nich – mówi „Rz" Dominika Bychowska-Siniarska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Z kolei na początku 2011 roku prezydent Bronisław Komorowski, podpisując ustawę o OFE, ujawnił, że na zlecenie jego kancelarii zostały sporządzone ekspertyzy, które obalają zarzuty podnoszone przez opozycję o niekonstytucyjności ustawy. Komorowski odmówił jednak przedstawienia ich zawartości, argumentując, iż nie są one informacją publiczną. Organizacje pozarządowe, m.in. fundacja FOR, poskarżyły się sądowi administracyjnemu.