PSL wraca do podgryzania PO

Po aferze taśmowej PSL wraca do wcześniejszej aktywności. I planuje kolejne akcje, mogące być nie w smak Platformie

Aktualizacja: 30.07.2012 01:18 Publikacja: 30.07.2012 01:15

Waldemar Pawlak i Donald Tusk

Waldemar Pawlak i Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Choć pozornie afera taśmowa mocno osłabiła PSL i jego pozycję w koalicji, szybko okazało się, że na całym zamieszaniu traci także sama Platforma. Nie powiódł się też plan premiera Donalda Tuska, aby pogrillować PSL i utrzeć nosa Waldemarowi Pawlakowi. Ludowcy nie dość, że przeforsowali, mimo nieskrywanej niechęci premiera, Stanisława Kalembę na stanowisko ministra rolnictwa, to w dodatku szykują polityczną ofensywę.

W tym tygodniu ruszy akcja, promująca pomysł PSL dotyczący ulgi na podręczniki i książki naukowe. Przygotowane przez PSL plakaty przedstawiają siedem faktów dotyczących książek (np. tego, że Polacy kupują ich coraz mniej, że są drogie) oraz mitów. Zdaniem PSL nieprawdą jest, że ulga może mieć niekorzystny wpływ na budżet czy że skomplikuje system podatkowy.

Ludowcy chcą, by ulga na książki zastąpiła zlikwidowaną przez rząd ulgę na Internet. Wyliczyli, że ta kosztowała budżet 424 mln rocznie i dotyczyła 16,5 mln osób (ok. 6,3 mln gospodarstw domowych). Argumentują, że ulga na książki dotyczyłaby znacznie mniejszej liczby osób (uczniów do 18. roku życia, studentów do 25. roku życia i doktorantów do 29. roku życia – łącznie ok. 7,3 mln osób).

Wiadomo już, że pomysłowi niechętna jest Platforma. Skrytykowała go m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceszefowa klubu PO. Politycy Platformy mówią wprost: – Ulgę na Internet likwidujemy po to, by były oszczędności, a nie by w jej miejsce wprowadzać nową.

Z?kolei Ministerstwo Finansów zakwestionowało ostatnio wszystkie pomysły korzystnych dla przedsiębiorców zmian podatkowych autorstwa Waldemara Pawlaka i resortu gospodarki. Resort finansów policzył, że wejście ich w życie kosztowałoby ponad 10 mld zł rocznie.

PSL z deregulacji nie zamierza jednak rezygnować. We wtorek organizuje konferencję prasową, na której będzie mowa o kolejnej z ponad 70 propozycji. Ludowcy chcą też wrócić do spornego tematu likwidacji najmniejszych sądów rejonowych, którą chce przeprowadzić Jarosław Gowin. Jak dowiedziała się „Rz" na pierwszym powakacyjnym posiedzeniu Sejmu złożą wymaganą liczbę podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą, blokującą likwidację sądów.

Relacje w koalicji z pewnością zaostrzy też odrębny projekt prawa spółdzielczego, który PSL właśnie przygotowuje. Złożony w Sejmie jeszcze w wakacje ma być kontrpropozycją dla projektu posłanki PO Lidii Staroń. – Jeśli PO liczyła, że taśmy spowodują wyciszenie naszej dotychczasowej aktywności, to się przeliczyła – przyznaje jeden z ludowców.

Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL, zastrzega jednak, by aktywności partii nie łączyć z aferą taśmową. – Po prostu wracamy do normalnej działalności, którą zawsze prowadziliśmy. Zwłaszcza że sprawy małych sądów czy deregulacja były i są dla nas ważne – mówi „Rz".

Zdaniem dr. Wojciecha Jabłońskiego, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, ludowcy, przejmując inicjatywę, próbują zakrzyczeć pojawiające się zarzuty o nepotyzm. Krytykuje jednak taką strategię. – Im bardziej PSL będzie próbował zagłuszyć aferę takim ADHD?z propozycjami, którymi podgryza Platformę, tym więcej da Donaldowi Tuskowi powodów, by przy następnej okazji tak łatwo im nie odpuścił. To ryzykowne zagranie. W obecnej sytuacji zdecydowanie bym tego nie polecał – mówi „Rz".

Platforma aktywności koalicjanta się nie boi. – PSL zdążyło już nas do tego przyzwyczaić – mówi „Rz" Paweł Olszewski, poseł PO. – Nad propozycjami będziemy się pochylać i dyskutować. Jeśli będą sensowne, to będziemy je akceptować.

Choć pozornie afera taśmowa mocno osłabiła PSL i jego pozycję w koalicji, szybko okazało się, że na całym zamieszaniu traci także sama Platforma. Nie powiódł się też plan premiera Donalda Tuska, aby pogrillować PSL i utrzeć nosa Waldemarowi Pawlakowi. Ludowcy nie dość, że przeforsowali, mimo nieskrywanej niechęci premiera, Stanisława Kalembę na stanowisko ministra rolnictwa, to w dodatku szykują polityczną ofensywę.

W tym tygodniu ruszy akcja, promująca pomysł PSL dotyczący ulgi na podręczniki i książki naukowe. Przygotowane przez PSL plakaty przedstawiają siedem faktów dotyczących książek (np. tego, że Polacy kupują ich coraz mniej, że są drogie) oraz mitów. Zdaniem PSL nieprawdą jest, że ulga może mieć niekorzystny wpływ na budżet czy że skomplikuje system podatkowy.

Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora