MF: deficyt propozycji Kaczyńskiego to 54,5 mld zł

Koszty propozycji gospodarczych PiS to 62,6 miliardów złotych - oszacowało Ministerstwo Finansów. Dochody budżetu wzrosłyby o 8,1 miliarda złotych, deficyt wyniósłby 54,5 mld - ocenia MF

Aktualizacja: 06.09.2012 16:22 Publikacja: 06.09.2012 15:11

MF: deficyt propozycji Kaczyńskiego to 54,5 mld zł

Foto: ROL

Koszty wynikające z propozycji gospodarczych PiS są prawie dwukrotnie większe od deficytu państwa zakładanego przez rząd na 2013 rok - oszacował Jacek Rostowski.

- Globalny koszt wszystkich propozycji wydatkowych i wynikających z obniżenia czy zwrotów podatków wynosiłby w 2013 roku 62 mld 600 mln zł. Koszty wynikające z propozycji Jarosława Kaczyńskiego są prawie dwukrotnie większe od całego deficytu w budżecie państwa na przyszły rok - podkreślił Rostowski.

- Koszt netto wydatków, obniżenia podatków, po uwzględnieniu dochodów z dwóch nowych podatków, które PiS proponuje, wynosiłby 54 mld 500 mln zł w pierwszym roku obowiązywania, którym byłby, zakładamy 2013 rok - dodał.

Minister Rostowski podliczył koszty nowelizacji PiS w 2013 r. Z obliczeń wynika, że 10,9 mld zł PiS przekazałby na ulgi dla dzieci, 13,2 mld zł na ulgi inwestycyjne, a 13 mld zł na zwrot podatku dla emerytów. Uwzględnienie kosztów uzyskania przychodu w podatku dochodowym kosztowałoby 1,1 mld zł, obniżenie składki rentowej - 7,7 mld zł.

- 83,9 mld zł netto kosztowałaby w roku 2016 realizacja propozycji zaprezentowanych przez Jarosława Kaczyńskiego, a już w roku 2014 Polska przekroczyłaby 55 proc. relacji długu do PKB - mówił Rostowski. MF obliczyło, że realizując propozycje PiS w 2014 roku "w sposób nieunikniony" Polska przekroczyłaby drugi próg ostrożnościowy (55 proc. relacji długu publicznego do PKB), a w 2015 przekroczylibyśmy "próg konstytucyjny".

- Trudno sobie wyobrazić, jak katastrofalne byłyby skutki dla gospodarki polskiej - przekonywał minister. W 2040 roku - przy założeniu wycofania się z podwyżki wieku emerytalnego - relacja długu publicznego do PKB wyniosłaby 49 proc. PKB z 2040 roku. - Łączny dług polskiego państwa do PKB w 2040 roku stanowiłby 206 proc. PKB, czyli o 1/3 więcej niż dzisiaj w Grecji - podał Rostowski. - Oczywiście nigdy do tego by nie doszło, bo wcześniej załamałyby się polskie finanse publiczne - dodał minister.

Rostowski przyznał, że Kaczyński wypowiedział się w niedzielę o gospodarczych propozycjach PiS "jak na siebie wyjątkowo klarownie", co pozwoliło MF przeprowadzić precyzyjne wyliczenia. Resort wyliczył koszty około połowy wszystkich propozycji PiS, dlatego - jak mówił Rostowski - przedstawiane liczby to "absolutne minimum" tego, co kosztowałyby pomysły Prawa i Sprawiedliwości.

Takie propozycje otwierają drzwi dla oszustów

Niektóre propozycje PiS dotyczące podatku VAT tworzą "otwarte drzwi dla oszustów podatkowych", a te dotyczące podatku dochodowego są korzystne głównie dla bogatych podatników - ocenił minister finansów.

Rostowski oświadczył, że w złożonym przez PiS projekcie nowelizacji ustawy o podatku VAT nie ma zasady "odwróconego obciążenia VAT-em złomu", którą zawiera obowiązująca ustawa o VAT. Polega ona na tym, tłumaczył minister, że kupujący najpierw płaci VAT od zakupionego złomu, a dopiero potem może uzyskać zwrot z urzędu skarbowego.

Rostowski powiedział, że zasada ta została wprowadzona w kwietniu 2011 r. po to, by utrudnić dokonywanie oszustw podatkowych przez zorganizowane grupy przestępcze. Jak zaznaczył, mimo że zaproponowane przez PiS usunięcie tej zasady wiąże się z relatywnie niewielkim kosztem finansowym - 500 mln zł - to ma bardzo negatywne skutki, jeżeli chodzi o walkę z oszustwami podatkowymi. Jednocześnie dodał, że 500 mln to kwota, którą rząd i samorządy łącznie wydają na żłobki.

Według ministra propozycja PiS dot. usunięcia tej zasady "stworzy otwarte drzwi dla twórców słupów i oszustów podatkowych". - (Ta propozycja) pokazuje, że wszystkie twierdzenia ze strony PiS, że będzie mogło zwiększyć ściągalność podatków i dyscyplinę podatkową, są wysoce niepewne - mówiąc delikatnie - i nawet podejrzane - powiedział.

Rostowski skrytykował też jedną z propozycji PiS dotyczących podatku dochodowego. Przewiduje ona uwzględnienie przez pracownika - jako kosztów uzyskania przychodu - wydatków na m.in. prywatne świadczenia medyczne, usługi remontowe, sprzątanie. Według ministra korzyści z takiego rozwiązania mieliby głównie bogatsi podatnicy.

- To jest gigantyczna różnica korzyści dla biedniejszych i bogatszych podatników. Prawdę mówiąc, jest ona zastanawiająca w ustach tych, którzy deklarują, że chcą włożyć rękę do głębokich kieszeni - ocenił Rostowski.

PiS wpuści Polskę w piramidę finansową

- Te propozycje stanowią klasyczną piramidę finansową - przyjemną, łatwą do przyjęcia na początku, ale nie do utrzymania nawet w średnim okresie czasowym. Jak każda piramida finansowa, także i ta musiałaby upaść - ocenił minister. - Na tej piramidzie niestety ucierpieliby wszyscy Polacy.

Prezes Kaczyński - w ocenie Rostowskiego - w ogóle nie bierze pod uwagę kryzysu w strefie euro. - Zamiast bezpieczeństwa Kaczyński proponuje Polakom gigantyczne ryzyko finansowe. Można by skończyć mówiąc tak: "może jednak bezpieczniej dla Polski, żeby Jarosław Kaczyński nawet kalkulatorem się nie bawił".

Rostowski odniósł się też do zapowiedzi Kaczyńskiego, że chce stworzyć 1,2 mln miejsc pracy w ciągu 10 lat. - Oznacza to 120 tys. miejsc pracy rocznie. Chciałem przypomnieć, że w okresie 2008-2011, czyli za naszych rządów, stworzyliśmy 213 tys. miejsc pracy rocznie. To chyba jedyna obietnica w tym programie (Kaczyńskiego), która jest naprawdę w pełni realistyczna. Myślę, że nawet rząd Jarosława Kaczyńskiego byłby w stanie osiągnąć mniej więcej połowę tego, co myśmy osiągnęli w czasie kryzysu - powiedział Rostowski.

Rostowski gotów na debatę z Kaczyńskim

Jacek Rostowski wyraził gotowość do debaty na temat gospodarczych propozycji PiS, ale - zaznaczył - jego dyskutantem powinien być prezes tej partii Jarosław Kaczyński.

- Na pewno z Jarosławem Kaczyńskim, bo to są jego propozycje i albo w nie wierzy, albo je rozumie, albo ich nie rozumie. Myślę, że musiałby to być Jarosław Kaczyński - oświadczył. Zapewnił, że w żaden sposób "nie utrudniałby" Kaczyńskiemu tej debaty. - Uważam, że w takiej debacie miałby pełne prawo do tego, by mieć przy sobie wszystkie ściągi, wszystkie dokumenty, wszystkie tabele, liczby - powiedział. Jak dodał, sądzi, że taka debata byłaby ciekawa.

Koszty wynikające z propozycji gospodarczych PiS są prawie dwukrotnie większe od deficytu państwa zakładanego przez rząd na 2013 rok - oszacował Jacek Rostowski.

- Globalny koszt wszystkich propozycji wydatkowych i wynikających z obniżenia czy zwrotów podatków wynosiłby w 2013 roku 62 mld 600 mln zł. Koszty wynikające z propozycji Jarosława Kaczyńskiego są prawie dwukrotnie większe od całego deficytu w budżecie państwa na przyszły rok - podkreślił Rostowski.

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia