Klu­zik ła­go­dzi Ro­stow­skiego

Jo­an­na Klu­zik­-Rost­kow­ska ma „uwraż­li­wić” re­sort fi­nan­sów na spra­wy spo­łecz­ne i osła­bić pozycję PSL w rzą­dzie

Publikacja: 11.09.2012 00:50

Jak walczyć z kryzysem, premier Donald Tusk woli uzgadniać z Jackiem Rostowskim niż z ministrami par

Jak walczyć z kryzysem, premier Donald Tusk woli uzgadniać z Jackiem Rostowskim niż z ministrami partii Waldemara Pawlaka

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wejście do rządu byłej polityk PiS i PJN to dla PO sposób na ocieplenie wizerunku ministra finansów Jacka Rostowskiego. A dla Donalda Tuska liczy się wzmocnienie w rządzie pozycji zaufanego ministra, który w nadchodzących kryzysowych miesiącach będzie na pierwszej linii ognia krytyki.

Do tej pory Rostowski kojarzył się głównie z zaciskaniem pasa i podwyżkami podatków. Kluzik-Rostkowska jest mu potrzebna, aby zająć się sprawami, które są bliżej ludzi, a które w najbliższym czasie będą kluczowe w debacie publicznej – walką z rosnącym bezrobociem i polityką społeczną.

Dziś za te sprawy odpowiada obsadzone przez ludowców Ministerstwo Pracy. Nic dziwnego, że PSL odbiera to jako kolejną próbę marginalizowania jego pozycji w koalicji. – Po aferze Amber Gold na pewno w Ministerstwie Finansów są potrzebni ludzie kompetentni, bo resort widocznie sobie nie radzi – komentuje spodziewaną nominację Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL. Inni ludowcy też nie przebierają w słowach: – To wyłącznie wizerunkowa zagrywka. Przecież ona nie będzie miała żadnych kompetencji ani narzędzi do prowadzenia polityki społecznej. Od tego jest minister Kosiniak-Kamysz – denerwuje się jeden z ludowców. – Ludowcy uważają, że jej rola będzie polegała wyłącznie na pilnowaniu działań Ministerstwa Pracy, tak jak Michał Boni doglądał w poprzedniej kadencji działań ówczesnej minister pracy Jolanty Fedak.

W tle jest jeszcze znany wszystkim od lat konflikt ministra finansów z liderem PSL Waldemarem Pawlakiem. Z ministrem finansów niełatwo mają też PSL-owscy urzędnicy Ministerstwa Pracy. Chociaż w tym roku udało się przekonać Jacka Rostowskiego do częściowego odmrożenia pieniędzy z Funduszu Pracy, to ostra walka o to trwała dwa lata.

Politycy Platformy odbijają piłeczkę, tłumacząc, że obecność?Kluzik-Rostkowskiej w resorcie finansów wyjdzie na dobre wszystkim. – Uważam tę decyzję za w pełni uzasadnioną i usprawiedliwioną. Joanna Kluzik-Rostkowska świetnie rozumie politykę społeczną i być może uda jej się przełamać barierę psychologiczną w resorcie finansów i przekonać, że inwestowanie w sprawy społeczne to nie rozdawnictwo czy rozrzutność – mówi „Rz" Magdalena Kochan (PO), wiceszefowa Sejmowej Komisji Pracy i Polityki Społecznej.

Kluzik-Rostkowska idzie do resortu finansów z przygotowanym przez siebie programem działań. Składa się on z trzech elementów: edukacja, rynek pracy i przedsiębiorczość. Jak dowiedziała się „Rz", jej pierwszym zadaniem będzie opracowanie projektu ustawy ograniczającej stosowanie tzw. umów śmieciowych.

Ludowcy nie są przekonani, czy poradzi sobie ona z tymi zadaniami. – Zdecydowanie lepszym fachowcem od rynku pracy jest obecny wiceminister pracy Jacek Męcina. Nie wyobrażam sobie, by Kluzik-Rostkowska miała go recenzować – mówi nam ważny polityk PSL. Nie wyklucza, że może im pomóc w zdobywaniu pieniędzy na aktywizację zawodową.

Nowa wiceminister finansów ma także w ciężkich, kryzysowych czasach tłumaczyć Polakom potrzeby cięcia wydatków. Platforma kalkuluje, że kładąc nacisk na sprawy społeczne i pakiety osłonowe, zrobi to lepiej niż Rostowski.

Sam Rostowski może na tym tylko zyskać. Zwłaszcza że na ministra finansów i tak posypie się jesienią krytyka. Jeśli będzie zbyt mocno pilnował budżetu, suchej nitki nie zostawią na nim związki zawodowe, opozycja i sami Polacy. Jeśli poluzuje dyscyplinę finansową, skrytykują go ekonomiści.

Faktem jednak jest, że gdy największym problemem staje się rosnące bezrobocie oraz niż demograficzny, nie da się ciągle zaciskać pasa. A Rostowski, który zawsze stał w opozycji do wszystkiego, co socjalne, potrzebuje zaufanej osoby, która powie mu, jakie działania są niezbędne, a które można odłożyć na lepsze czasy. Takiego zaufania minister finansów nie ma do resortu pracy.

Cała opozycja jest zaskoczona tą decyzją. I zgodnie ją krytykuje. – Jestem absolutnie zaszokowana. Nie rozumiem, do czego taki dualizm władzy ma prowadzić. Kiedy za rynek pracy będzie odpowiadało dwóch wiceministrów z różnych resortów, żaden nic nie zrobi, a odpowiedzialność się rozmyje – mówi Anna Bańkowska, posłanka SLD.

Z kolei Przemysław Wipler z PiS zwraca uwagę, że Kluzik-Rostkowska w Ministerstwie Finansów nie będzie miała narzędzi do realizowania polityki społecznej. – Od tego jest osobny resort, który ma odpowiednie kompetencje i narzędzia prawne. Jej stanowisko jest fikcyjne. Tak jak etat dla Bartosza Arłukowicza, który kiedyś zajmował się wykluczonymi, czy Julii Pitery, która miała ścigać korupcję – wylicza.

Zdaniem Łukasza Gibały, posła Ruchu Palikota, Kluzik-Rostkowska będzie wyłącznie kwiatkiem do kożucha.

– Brak miejsc pracy to dotkliwy i poważny problem. Potrzebne są radykalne propozycje kogoś, kto potrafiłby je też skutecznie realizować. Kluzik-Rostkowska będzie zaś tylko ocieplać wizerunek rządu, a nie efektywnie walczyć z rosnącym bezrobociem – ocenia.

Wejście do rządu byłej polityk PiS i PJN to dla PO sposób na ocieplenie wizerunku ministra finansów Jacka Rostowskiego. A dla Donalda Tuska liczy się wzmocnienie w rządzie pozycji zaufanego ministra, który w nadchodzących kryzysowych miesiącach będzie na pierwszej linii ognia krytyki.

Do tej pory Rostowski kojarzył się głównie z zaciskaniem pasa i podwyżkami podatków. Kluzik-Rostkowska jest mu potrzebna, aby zająć się sprawami, które są bliżej ludzi, a które w najbliższym czasie będą kluczowe w debacie publicznej – walką z rosnącym bezrobociem i polityką społeczną.

Pozostało 87% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"