Szef Ruchu Palikota sugerował, że lot do Smoleńska poprzedziło spotkanie towarzyskie. Jego zdaniem samolot wylądowałby bezpiecznie w Smoleńsku, jeśli przyleciałby na nie wcześniej.
- Jedna osoba, która brała udział w tym pijaństwie, przeżyła, bo nie wstała, tak była upita. Następnego dnia leczyli kaca na pokładzie samolotu - mówił Palikot, nawiązując do niestawienia się na odprawie jednej z pracownic Kancelarii Prezydenta.
Po tych słowach Palikota prowadząca program Monika Olejnik zmieniła temat, nawiązując do wczorajszego wystąpienia prezydenta.
Godzic: Takie wystąpienia nadają się do wyśmiania
- Bulwersujący jest ten brak reakcji ze strony dziennikarki. Takie wystąpienia nadają się do wyśmiania. Tym bardziej, że nie ma żadnych dowodów na taką sytuację - komentuje w rozmowie z rp.pl medioznawca z SWPS prof. Wiesław Godzic.
- Na pewno będę zgłoszony do prokuratury. Po tym, co powiedziałem w tym programie, za to pijaństwo Lecha Kaczyńskiego, będę ścigany jak przez wszystkie lata. Bo tylko Kaczyński może powiedzieć co chce, oskarżyć każdego o co chce i nigdy nie jest ścigany. Na tym polega ten cholerny układ w tym kraju - wrócił potem do wątku Palikot. Wcześniej stwierdził, że "Kaczyński (Jarosław - red.) jest agentem rosyjskim".