Od kilku do kilkudziesięciu tysięcy rocznie diet – tyle zarabiają w Polsce samorządowcy za reprezentowanie gminy w związkach międzygminnych, których jest dziś według danych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji aż 217.
Uchwały do sądu
Według wyroków, które zapadły w ostatnich tygodniach i miesiącach w sądach administracyjnych, m.in. w Gliwicach, Lublinie, Wrocławiu i Szczecinie, pobieranie diet przez przedstawicieli gmin jest bezprawne. Niektóre z wyroków – jak np. ten z Lublina – stały się prawomocne.
Wojewoda śląski zaskarżył do sądu już trzy uchwały – Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu Śląskim, Samorządowego Chorzowsko-Świętochłowickiego Związku Wodociągów i Kanalizacji w Chorzowie oraz KZK GOP – największego w Polsce związku zajmującego się organizacją komunikacji w regionie. I wszystkie wygrał.
– Przygotowujemy kolejne skargi do sądów w sprawie diet pobieranych w związkach w Bielsku-Białej, Częstochowie i Jastrzębiu-Zdroju. Sprawdzamy statuty wszystkich związków na Śląsku. Diety należą się radnym, nie prezydentom. Sądy jednoznacznie to stwierdzały w orzeczeniach mimo niejednoznacznych przepisów w tej kwestii – mówi „Rz" Iwona Andruszkiewicz, zastępca dyrektora wydziału nadzoru prawnego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach.
Działaniom m.in. wojewody śląskiego przyglądają się prawnicy urzędów wojewódzkich, m.in. w Krakowie i Warszawie. – Do tej pory nie podejmowaliśmy podobnych kroków, natomiast oczywiście obserwujemy sytuację, czy ta linia orzecznictwa stanie się powszechnie stosowaną – przyznaje Monika Frenkiel, rzeczniczka wojewody małopolskiego.