Krystyna Pawłowicz nie uniknęła kary

Posłance PiS nie udało się doprowadzić do zmiany jednej z najgłośniejszych decyzji Komisji Etyki Poselskiej ostatnich miesięcy.

Publikacja: 22.07.2013 01:27

Krystyna Pawłowicz

Krystyna Pawłowicz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Związki homoseksualne są „jałowym użyciem drugiego człowieka", a transseksualna posłanka Anna Grodzka ma „twarz boksera" – m.in. za te wypowiedzi prof. Krystyna Pawłowicz z PiS została ukarana naganą przez Komisję Etyki Poselskiej.

Próbowała uchylić decyzję, odwołując się do prezydium Sejmu, czyli marszałek Ewy Kopacz i jej zastępców. Ale, jak dowiedziała się „Rz", poniosła klęskę. W jej obronie stanął tylko wicemarszałek z PiS.

O wypowiedziach Pawłowicz było głośno, więc pracom Komisji Etyki towarzyszyło duże zainteresowanie. Jak pisaliśmy w maju, do komisji przyszło około dwóch tysięcy podpisów pod apelem, by nie karać prof. Pawłowicz.

Komisja na początku kwietnia wymierzyła posłance karę nagany, a ta od razu zapowiedziała odwołanie.

Ta rzadko stosowana przez posłów droga czasami przynosi skutek. Przed rokiem prezydium uchyliło naganę dla Armanda Ryfińskiego z Ruchu Palikota za sugestie, że posłowie PiS są „zdrajcami". Ryfińskiemu udało się dowieść, że nie został odpowiednio zawiadomiony o posiedzeniu komisji.

Również prof. Pawłowicz podnosiła argumenty natury formalnej. Twierdzi, że komisja źle policzyła głosy. – Obecna na sali przedstawicielka PiS w komisji nie wzięła udziału w głosowaniu. Powinno to zostać potraktowane jako głos wstrzymujący się. Wtedy wniosek o ukaranie mojej osoby by upadł – wyjaśnia Pawłowicz w rozmowie z „Rz". – Jako prawnik nie mogę godzić się na takie łamanie procedur. To tak, jakby lekarz godził się na posypywanie rany ziemią – dodaje.

Prezydium Sejmu w uzasadnieniu do decyzji nie odniosło się jednak do kwestii formalnych. – Skupiliśmy się na meritum, czyli wypowiedziach posłanki Pawłowicz. Uważam, że nie licują one z godnością parlamentarzystki i tytułem profesorskim. Nakręcają spiralę nienawiści i dają alibi dla podobnych wypowiedzi, głoszonych np. przez kiboli – mówi wicemarszałek Wanda Nowicka.

Z uzasadnienia wynika, że za podtrzymaniem decyzji opowiedziała się Ewa Kopacz i wszyscy wicemarszałkowie z wyjątkiem reprezentanta PiS Marka Kuchcińskiego.

– Ja tej sprawy nie zostawię – obiecuje Krystyna Pawłowicz i zapowiada dalsze kroki prawne.

Jakie? Tego nie chce ujawnić, choć w przeszłości mówiła już, że funkcjonowanie Komisji Etyki „zasługuje na sprawę sadową o naruszenie czci".

Prof. Pawłowicz chce też wrócić do innej uchwały Komisji Etyki, która zwróceniem uwagi ukarała ją w listopadzie ubiegłego roku. Posłanka miała rzucić „spie...laj" w stronę przemawiającego na mównicy posła SLD Marka Balta. Pawłowicz twierdzi, że takie zdarzenie nie miało miejsca, a tego słowa nie słychać na nagraniach z posiedzenia. Również w tej sprawie odwołała się do prezydium Sejmu, które podtrzymało decyzję komisji.

Związki homoseksualne są „jałowym użyciem drugiego człowieka", a transseksualna posłanka Anna Grodzka ma „twarz boksera" – m.in. za te wypowiedzi prof. Krystyna Pawłowicz z PiS została ukarana naganą przez Komisję Etyki Poselskiej.

Próbowała uchylić decyzję, odwołując się do prezydium Sejmu, czyli marszałek Ewy Kopacz i jej zastępców. Ale, jak dowiedziała się „Rz", poniosła klęskę. W jej obronie stanął tylko wicemarszałek z PiS.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Polityka
Jakie są sukcesy rządu Donalda Tuska? Nowy rzecznik rządu: Punktualność pociągów
Polityka
Sąd: nalot na lubelski klasztor w poszukiwaniu posła Romanowskiego bezzasadny
Polityka
Donald Tusk pytany o wybory prezydenckie. Wyjął konstytucję, zacytował jeden z artykułów
Polityka
Marcin Przydacz o ataku Izraela na Iran: Nikt nie chce być starty z powierzchni ziemi
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Polityka
Ryszard Kalisz: Są tysiące komisji wyborczych, gdzie wyniki odbiegały od sąsiednich komisji