- Jeśli chodzi o kwestie formalne dalej się nic nie zmieniło. Nie dotarł do nas formalny wniosek o usunięcie z partii, ani żadne uzasadnienie - mówił na krakowskim rynku Raś.
- Paweł Zalewski w rozmowie z sekretarzem (generalnym PO Marcinem) Kierwińskim usłyszał, że się uzasadnienie pisze. Najpierw podjęto decyzję, a potem pisano uzasadnienie - oburzał się poseł.
Raś podkreślił, że jedynym uzasadnieniem do decyzji, jakie on usłyszał, były słowa rzecznika PO Jana Grabca o "porządkach wiosennych".
- I to chyba zabolało nie tylko mnie, ale te setki osób, które do nas dzwoniły. To jest przyrównanie nas do śmieci, ten język jest absolutnie językiem rynsztoku - mówił poseł.