Różnicę zdań między ugrupowaniami tworzącymi Europę Plus widać było podczas sobotniego wspólnego spotkania działaczy wojewódzkich wszystkich organizacji. Brak wzajemnej sympatii między Wojciechem Filemonowiczem, szefem SdPl, a Robertem Kwiatkowskim, który ma wejść do nowej partii tworzonej z Ruchem Palikota, kłuł w oczy. Gdy Filemonowicz wytknął, że w prezydium Europy Plus nie ma ani jednej kobiety, Kwiatkowski odparł, że może oddać swoje miejsce Izabeli Sierakowskiej z SdPl. I zasugerował, że gdy Filemonowicz przestanie przychodzić na spotkania Europy Plus, to przynajmniej ustaną informacje o konfliktach, których tak naprawdę nie ma.
Sierakowska ścięła się natomiast z Andrzejem Rozenkiem z RP. Działaczka SdPl przekonywała, że wyborcy nie zaakceptują nowej twarzy Janusza Palikota ani kolejnej partii wodzowskiej, dlatego lubelski polityk powinien na jakiś czas zniknąć z oczu wyborców. Rozenek zdecydowanie przeciwko temu zaprotestował, mówiąc, że nie zgadza się na żadne wykluczenia.
Kłopoty ma też Andrzej Celiński, szef Partii Demokratycznej, który kilka dni temu na konferencji prasowej z Ruchem Palikota dawał do zrozumienia, że jego ugrupowanie będzie współtworzyło nową partię z Palikotem i stowarzyszeniem Marka Siwca. Tymczasem działacze Partii Demokratycznej zdecydowanie się temu sprzeciwili i zażądali, by Celiński wycofał się z tej deklaracji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że grozili mu nawet wyrzuceniem z partii.
Znamienna też była nieobecność Aleksandra Kwaśniewskiego, który jeszcze w piątek spotkał się z niektórymi liderami Europy Plus, ale w sobotę na zjeździe organizacji wojewódzkich go nie było.
Według politologów Europa Plus nie odegra znaczącej roli na scenie politycznej