Ustronny stolik w sejmowej kawiarni, kilka dni po tym, jak media ojca Rydzyka ostro zaatakowały partię Jarosława Kaczyńskiego. Znany polityk PiS, świetnie zorientowany w toruńskich puzzlach, wyciąga tablet. Wchodzi na internetową stronę Radia Maryja, przechodzi do wyszukiwarki i wpisuje nazwiska rozmaitych polityków, sprawdzając, którzy pojawiali się w ostatnich tygodniach w programach radia.
– To najlepszy barometr nastrojów Torunia – przekonuje. – Od lat w ten sposób sprawdzam, kto idzie w górę, a kto jest strącany.
Brylują Antoni Macierewicz, Krystyna Pawłowicz i Jan Szyszko, wszyscy z PiS.
Po konkurencyjnej Solidarnej Polsce Zbigniewa Ziobry ani widu, ani słychu. A zatem na papierze – czy też raczej w tablecie – wyglądałoby na to, że ojciec Rydzyk wciąż stawia na PiS. Tyle że internetowa statystyka nie oddaje emocji i interesów.
Bolesny cios
Ten tekst był dla polityków PiS szokiem. Akurat lizali rany po przegranej w referendum warszawskim – gdzie mimo ogromnej mobilizacji nie odwołali prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO) – gdy uderzył „Nasz Dziennik".