Listonosz zaniesie głos

Platforma forsuje projekt głosowania korespondencyjnego, choć wątpliwości ma PiS i niektórzy eksperci.

Publikacja: 20.03.2014 04:25

Od 2011 roku możliwość głosowania listownego mają niepełnosprawni

Od 2011 roku możliwość głosowania listownego mają niepełnosprawni

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Karta do głosowania, dwie koperty i instrukcja obsługi – to specjalny pakiet, który przed głosowaniem będzie mógł zamówić wyborca. Kartę trzeba będzie wypełnić, włożyć do jednej koperty, zapakować do drugiej i wysłać albo zanieść do urny w gminie. Taka procedura może obowiązywać już w wyborach parlamentarnych w 2015 roku.

Projekt w sprawie listownego głosowania złożyła w lipcu 2013 r. PO, a sejmowa podkomisja właśnie kończy nad nim prace. Im dłużej trwają, tym mocniej słychać jednak protest PiS. Wątpliwości mają też niektórzy eksperci.

Nie tylko niepełnosprawni

W Polsce głosowanie korespondencyjne obowiązuje już od 2011 roku, jednak mogą z niego korzystać tylko niepełnosprawni i wyborcy za granicą. PO chce, by pakiet do głosowania mógł otrzymać każdy wyborca. Będzie musiał tylko złożyć z wyprzedzeniem zgłoszenie w gminie.

– Głównym powodem nowelizacji jest modernizacja systemu i zbliżenie obywatela do urny wyborczej – mówi poseł PO Mariusz Witczak, szef podkomisji pracującej nad projektem. – Zmienia się sposób życia, społeczeństwo jest bardziej mobilne i nie zawsze dzień wyborów wystarczy, by oddać głos – dodaje.

Chodzi m.in. o osoby zatrudnione w handlu, lekarzy, przedstawicieli służb mundurowych oraz osoby mające problemy z poruszaniem. Autorzy projektu przewidują, że w przyszłości z takiej formy głosowania mogłoby skorzystać kilka procent Polaków.

– Mechanizm jest bezpieczny i został przetestowany z udziałem osób niepełnosprawnych – zapewnia Mariusz Witczak. Jednak już w październiku PiS próbowało przeforsować wniosek o odrzucenie projektu i zapowiada sprzeciw w kolejnych głosowaniach.

Dlaczego? Głównym powodem jest obawa przed kupowaniem głosów. Bartosz Kownacki z PiS, zastępca szefa podkomisji zajmującej się projektem, przypomina, że często o zwycięstwie decyduje kilkadziesiąt głosów. – Dotyczy to głównie wyborów samorządowych, jednak zdarza się też w wyborach do Sejmu. Ze względu na wysokie koszty kampanii bardziej opłacalne może się okazać odkupienie kart do głosowania – argumentuje.

Na ile ta obawa jest uzasadniona? Kazimierz Czaplicki z Krajowego Biura Wyborczego mówi, że podczas głosowania korespondencyjnego z udziałem niepełnosprawnych do Sejmu w 2011 roku do PKW nie napłynęły informacje o nieprawidłowościach. Jednak w trakcie prac nad projektem  ostrzegali przed kupowaniem głosów eksperci z Biura Analiz Sejmowych. Przypomnieli, że z tego powodu unieważniono m.in. wyniki z dwóch okręgów w wyborach lokalnych w 2004 roku w Wielkiej Brytanii.

Jak ustaliła „Rz", pod wpływem tych argumentów podkomisja zdecydowała się wyłączyć z głosowania listownego wybory samorządowe. Ta forma głosowania ma obowiązywać w wyborach prezydenckich, parlamentarnych i europejskich.

Frekwencja ?pomoże PO?

Politycy PiS nieoficjalnie dodają, że obawiają się projektu również z tego powodu, że zwiększona przez głosowanie korespondencyjne frekwencja może pomóc PO.

– Ostatnie lata pokazały, że wyborca, który mniej utożsamia się z polityką, jeśli pójdzie na wybory, raczej zagłosuje na PO – potwierdza politolog dr hab. Rafał Chwedoruk.

Mariusz Witczak się z tym nie zgadza. – Wysoka frekwencja sprzyja przede wszystkim demokracji, więc jej poprawą powinien być zainteresowany każdy polityk – mówi. Dodaje, że projekt warto uchwalić, bo alternatywne metody głosowania upowszechniają się na całym świecie.

Zdaniem dr. hab. Chwedoruka bez poparcia PiS byłby to zły pomysł. – Jeśli choć jedna duża partia ma wątpliwości, nie ma sensu eksperymentować. W Polsce mamy niskie zaufanie do instytucji publicznych. Każda partia, której zabrakłoby głosów w wyborach, miałaby dodatkowy powód, by podważać cały ład ustrojowy – tłumaczy.

Karta do głosowania, dwie koperty i instrukcja obsługi – to specjalny pakiet, który przed głosowaniem będzie mógł zamówić wyborca. Kartę trzeba będzie wypełnić, włożyć do jednej koperty, zapakować do drugiej i wysłać albo zanieść do urny w gminie. Taka procedura może obowiązywać już w wyborach parlamentarnych w 2015 roku.

Projekt w sprawie listownego głosowania złożyła w lipcu 2013 r. PO, a sejmowa podkomisja właśnie kończy nad nim prace. Im dłużej trwają, tym mocniej słychać jednak protest PiS. Wątpliwości mają też niektórzy eksperci.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"