W SLD toczy się cicha walka między Leszkiem Millerem a Grzegorzem Napieralskim. Miller pojechał w Zachodniopomorskie, by rozmawiać z działaczami rozwiązanych struktur, a Napieralski ruszył w Polskę, by skupić wokół siebie niezadowolonych.

Przed ostatnim sondażem IBRiS dla „Rzeczpospolitej" szanse Napieralskiego na zebranie szeregów i przeciwstawienie ich szeregom Millera były większe. Partia bowiem wyglądała na wyraźnie zdezorientowaną wystawieniem Magdaleny Ogórek do wyścigu prezydenckiego i jej mało przystającymi do lewicy postulatami. Można też było usłyszeć głosy takie jak Katarzyny Piekarskiej, że zawieszenie byłego lidera jest przedziwne, bo w obecnej sytuacji należy zwierać szyki, a nie wykluczać. Buntowniczych nastrojów nie kryła też część działaczy zachodniopomorskich, śląc do Zarządu Krajowego partii protesty przeciwko rozwiązaniu zarządu wojewódzkiego.

Ale gdy w sondażu poparcie dla SLD poszło w górę o 4 punkty, z 6 do 10 procent – a partia już oscylowała w okolicach progu wyborczego – nastroje się zmieniły. Działacze zaczęli dostrzegać dobre strony kandydatury Ogórek. Coraz częściej słychać, że sam fakt, iż kandydatka jest młoda, ładna, dobrze wykształcona i niewstydząca się poparcia SLD, już przynosi zysk partii. Poza tym dzięki zaskoczeniu od tygodni Sojusz dzięki niej ma swój festiwal w mediach, spychając na dalszy plan inne tematy. Dodatkowo widać wyraźnie, że kandydatka Sojuszu, co prawda, nie zbierze wokół siebie całej lewicy (możliwe, że do wyścigu stanie np. Ryszard Kalisz), ale za to może zebrać głosy wyborców, którzy mają dosyć obecnego układu politycznego i uważają, że skoro nie może być lepiej, to niech chociaż będzie inaczej (dokładnie taka sama motywacja towarzyszyła głosowaniu na Ruch Palikota w 2011 roku).

Co prawda część działaczy nadal jest skonfundowana np. pomysłem kandydatki obniżenia podatku dla przedsiębiorców z 19 do 15 proc. Bo, po pierwsze, lewica jest przeciwko obniżaniu podatków, a po drugie, dawno temu, gdy Platforma była partią liberalną, jej sztandarowym hasłem był słynny projekt 3 x 15 procent stawki podatkowej CIT, PIT i VAT. Pewne obawy budzi fakt, że Ogórek nie należy do SLD, więc po wyborach, jeżeli nie pójdą jej najlepiej, może się związać z inną formacją, np. z PO, co byłoby śmiertelnym ciosem dla Sojuszu. I na tych niepokojach Napieralski mógłby budować obóz swoich sojuszników.

Jednak wszystko to zostało przyćmione skokiem sondażowym, po którym działacze odetchnęli z ulgą i zaczęli z większym optymizmem patrzeć w przyszłość. A to z kolei przechyla szalę na rzecz Millera. Na razie więc jest bliżej niż dalej do decyzji o wyrzuceniu z partii byłego lidera, kandydata na prezydenta i jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków. Nie byłby pierwszym liderem w ten sposób potraktowanym i zapewne nie ostatnim.