Takie informacje podaje dziś "Wall Street Journal". Według gazety plan rozważany obecnie w Kwaterze Głównej Sojuszu w Brukseli przewiduje umieszczenie po jednym batalionie (zwykle od 300 do 700 żołnierzy) w Polsce, na Litwie, Łotwie i Estonii.
Część składu batalionów stanowiliby Amerykanie, część żołnierzy pochodziłaby z innych krajów, głównie z Niemiec i Wielkiej Brytanii.
Według WSJ Pentagon poinformował już polski MON, że trudno będzie uzyskać zgodę Kongresu USA na budowę stałej bazy w Polsce - wymaga to zbyt wielu zabiegów budżetowych. Amerykanie raczej nastawiają się więc na obecność rotacyjną, która nie wymaga tak dużych nakładów na infrastrukturę.
Poszczególne jednostki rotacyjnie wymieniałyby się więc co kilka miesięcy, ale w Polsce i republikach bałtyckich w każdym momencie stacjonowałyby wojska Sojuszu - podporządkowane bezpośrednio dowództwu NATO - w sile batalionu.
Nie jest jednak pewne, czy NATO w ogóle uzgodni taki plan. Przeciwni są mu Niemcy, którzy uważają, że tak duża obecność na wschodniej flance Sojuszu będzie niepotrzebnie prowokować Rosję.