To pierwsza inspekcja Kim Dzong Una w jednostce wojskowej od września. Północnokoreańska agencja KCNA podaje, że dyktator mówił żołnierzom o specjalnej misji, jaką mają do wykonania.
- Macie wbić ostry nóż w serce wroga i przetrącić mu kręgosłup - tłumaczył. Oprócz zabicia osób "okupujących pałac prezydencki" Kim Dzong Un miał mówić żołnierzom o konieczności wyeliminowania przywódców południowokoreańskiej armii oraz członków "marionetkowego rządu", którzy "popełnili zbrodnie, jakich nie można wybaczyć na wieczne czasy".
Kim Dzong Un obserwował również ćwiczenia jednostki sił specjalnych na strzelnicy i desant ze śmigłowca w wykonaniu żołnierzy.
Korea Południowa uznała wizytę Kim Dzong Una w jednostce za prowokację.
Według prof. Yang Moo-jina z Uniwersytetu w Seulu odwiedzenie sił specjalnych przez Kim Dzong Una może świadczyć o tym, iż przywódca Korei Północnej chce być przygotowany do prowadzenia wojny partyzanckiej na wypadek ewentualnego kryzysu międzynarodowego.