Blisko końca epoki Beniamina Netanjahu

Powstająca koalicja partii prawicowych, centrystów i lewicy ma spore szanse na objęcie rządów. O ile nie nastąpi kolejny zwrot akcji.

Aktualizacja: 01.06.2021 06:09 Publikacja: 31.05.2021 17:58

Naftali Benett

Naftali Benett

Foto: AFP

Jeżeli wszystko potoczy się zgodnie z planem, za tydzień powinien powstać nowy rząd. Nastąpić to ma po czterech elekcjach parlamentarnych w ostatnich dwu latach. Premierem nowego gabinetu ma zostać prawicowy polityk Naftali Benett. W połowie kadencji parlamentarnej powinien przekazać urząd szefa rządu Jairowi Lapidowi, przywódcy centrowego ugrupowania Jesz Atid (Jest przyszłość).

Zgodnie ze wstępnym porozumieniem nową koalicję tworzy siedem z 13 ugrupowań obecnych w Knesecie. Od lewa do prawa. To tak, jakby w Polsce powstał rząd złożony z Konfederacji, lewicy z partią Razem, PO, PSL i ugrupowania Hołowni.

Na tym nie koniec. Nową koalicję, którą łączy jedynie prawdziwa nienawiść do premiera Netanjahu, ma wesprzeć jedno z dwu ugrupowań Arabów izraelskich, mających deputowanych w Knesecie. I to w sytuacji, jaka powstała po ostatniej wojnie z Hamasem oraz trwających jeszcze w niektórych miastach protestach arabskich obywateli Izraela przeciwko polityce państwa żydowskiego wobec Palestyńczyków. Mimo to czterech arabskich deputowanych partii Raam zamierza głosować za nową koalicją. Arabowie nie będą jednak formalnie partnerem koalicyjnym.

– Raam ma już najwyraźniej dość obecności w Knesecie bez najmniejszego wpływu na bieg wydarzeń politycznych. Nawet nie wchodząc do koalicji, może otrzymać ważne stanowiska w samym parlamencie, jak np. w komisji budżetowej – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Awi Scharf z mocno krytycznego wobec Netanjahu dziennika „Haarec".

Naftali Benett, uchodzący za zwolennika aneksji większości Zachodniego Brzegu przez Izrael, zadeklarował niedawno, że w czasie jego kadencji na stanowisku premiera nie będzie nowego osadnictwa żydowskiego na ziemiach okupowanych. Za czasów Donalda Trumpa głosił, że żadne państwo palestyńskie nie powstanie obok państwa żydowskiego.

Zdecydowanie innego zdania jest Jair Lapid, który miałby objąć funkcję szefa rządu w 2023 r. Jego zdaniem jedyną gwarancją trwałego pokoju jest utworzenie państwa palestyńskiego pod warunkiem, że wszystkie największe osiedla żydowskie będą częścią terytorium Izraela. Rozbieżności w tworzącej się nowej koalicji rządowej jest znacznie więcej.

Jeżeli wszystko potoczy się zgodnie z planem, za tydzień powinien powstać nowy rząd. Nastąpić to ma po czterech elekcjach parlamentarnych w ostatnich dwu latach. Premierem nowego gabinetu ma zostać prawicowy polityk Naftali Benett. W połowie kadencji parlamentarnej powinien przekazać urząd szefa rządu Jairowi Lapidowi, przywódcy centrowego ugrupowania Jesz Atid (Jest przyszłość).

Zgodnie ze wstępnym porozumieniem nową koalicję tworzy siedem z 13 ugrupowań obecnych w Knesecie. Od lewa do prawa. To tak, jakby w Polsce powstał rząd złożony z Konfederacji, lewicy z partią Razem, PO, PSL i ugrupowania Hołowni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marcin Mastalerek o sędzim Szmydcie. „Nie ma co owijać w bawełnę – to jest zdrajca”
Polityka
Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki: Obajtek na listach PiS? Decyzję ocenią wyborcy
Polityka
Zdrada sędziego. Bezprecedensowa sprawa uderza w bezpieczeństwo Polski
Polityka
Sędzia poprosił o azyl na Białorusi. Organy państwowe sprawdzają, czy był szpiegiem
Polityka
Włocławek: Wybory uzupełniające do Senatu testem dla rządu i opozycji