Reklama

Oświatowe obietnice premiera Mateusza Morawieckiego

Szkoły mają dostać wsparcie na modernizację, a nauczyciele – podwyżki. Nie wiadomo jednak, skąd będą na to pieniądze.

Publikacja: 20.11.2019 21:00

Oświatowe obietnice premiera Mateusza Morawieckiego

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

1000 zeroemisyjnych szkół, samowystarczalnych energetycznie szkół, podwyżki dla nauczycieli od września 2020 r. i dostosowanie programów nauczania w szkołach zawodowych do wymagań stawianych przez rynek pracy – to obietnice, które padły z ust Mateusza Morawieckiego podczas exposé. I choć premier zapowiedział, że na te inwestycje znajdą się środki, to samorządowcy obawiają się, że przynajmniej część z nich będą musieli sfinansować z własnej kieszeni.

Premier tłumaczył, że szkoły na modernizację otrzymają w sumie 2 mld zł. Pieniądze te mają być przeznaczone np. na pomoce do nauk programowania, multimedialne tablice czy modernizację placówek. – Idea jest oczywiście godna poparcia, ale też niepokoją nas te zapowiedzi – komentuje Ewa Rogala, zastępca rzecznika prasowego warszawskiego ratusza. – Utrzymanie infrastruktury to zadanie własne samorządów, więc obawiamy się, że samorządy będą musiały dołożyć ze swoich budżetów. A już dziś są one napięte do granic możliwości – tłumaczy urzędniczka.

I nie uspokaja ich fakt, że mają być na to pieniądze. – Subwencja oświatowa też w ostatnich latach wzrosła, ale za mało w stosunku do wydatków związanych np. z kosztami reformy oświaty – mówi Rogala. Do sprawy zmniejszenia emisyjności ostrożnie podchodzi także Piotr Kuczera, prezydent Rybnika. – Szkoły nie są największymi trucicielami powietrza w Polsce, więc zapowiadana walka o zeroemisyjność nie ma większego znaczenia dla klimatu – tłumaczy.

Jak dodaje, w ostatnich latach samorządy mogły korzystać ze środków unijnych przeznaczonych na termomodernizację takich budynków i większość przeznaczyła je właśnie na placówki. – W Rybniku nie ma ani jednej szkoły, która nie byłaby podłączona do sieci ciepłowniczej. Nigdzie nie palimy piecami kopiuchami – zapewnia.

W opinii samorządowców skupienie się przez premiera na sprawie emisyjności szkół to próba odciągnięcia uwagi od prawdziwych problemów szkolnictwa, takich jak podwójny rocznik i przepełnione budynki szkół średnich, a także brak chętnych do pracy w szkole. W wielu placówkach w Polsce, mimo że od rozpoczęcia roku minęły już prawie trzy miesiące, wciąż nie ma nauczycieli matematyki, fizyki czy języków obcych. Jest to efekt niskich wynagrodzeń w szkołach.

Reklama
Reklama

Premier obiecał też podwyżki dla nauczycieli od września przyszłego roku. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami pensje pedagogów mają iść w górę o 6 proc. od nowego roku szkolnego. Jak dotąd nie zostało określone, skąd wezmą się to nie pieniądze. Podwyżki te nie zostały zapisane także w projektowanym budżecie państwa na 2020 r.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Premier Donald Tusk chce utajnić posiedzenie Sejmu. Zwrócił się do marszałka Czarzastego
Polityka
Dr Bonikowska: Odkąd Trump jest prezydentem, Rosja uwierzyła, że może wygrać wojnę
Polityka
Krzysztof Bosak: Głosowali za ustawą, a teraz popierają weto? Nie czytają ustaw lub nie mają poglądów
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Rząd zablokował aukcję artefaktów związanych z Holokaustem. Podobne można kupić na Allegro
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama