Kolejny, być może najbardziej zaskakujący zwrot akcji w pracach nad projektem zmian w kodeksie wyborczym i w ustroju samorządów. W środę podczas porannej konferencji prasowej posłowie PiS zapowiedzieli szereg zmian do złożonych przez siebie propozycji. To m.in. utrzymanie JOW w małych gminach do 20 tys. mieszkańców, utrzymanie dotychczasowej liczby mandatów w okręgach, zmniejszenie liczby i kompetencji komisarzy wyborczych.
Zmiana stanowiska partii jest zaskoczeniem, bo choć jeszcze niedawno politycy PiS nieoficjalnie mówili, że modyfikacje są możliwe, to jednocześnie podkreślali, że najbardziej fundamentalne zapisy – m.in. likwidacja JOW – nie ulegną zmianie.
Stało się inaczej, ale politycy opozycji przestrzegają, że PiS może jeszcze ustawę pozmieniać w Senacie.
Naciski z PiS
W Sejmie krążą różne teorie dotyczące powodów, dla których PiS tak bardzo zmienia swój projekt. – Wiem, że samorządowcy PiS z Podkarpacia naciskali na kierownictwo partii, w tym na marszałka Marka Kuchcińskiego, by odstąpili od radykalnych zmian. Bo one będą uderzały w nich samych – twierdzi Piotr Zgorzelski z PSL.
Również politycy Zjednoczonej Prawicy nie byli entuzjastami wszystkich proponowanych zmian, zwłaszcza zmniejszenia liczby mandatów w okręgach wyborczych, co wpływa na wyborcze kalkulacje opozycji.