Coraz częściej się słyszy, że obowiązująca skala podatkowa z progiem, który od 2009 r. pozostaje zamrożony na poziomie 85,5 tys. zł, nie przystaje do warunków gospodarczych. Według posłów Joanny Jaśkowiak i Tomasza Głogowskiego takie rozwiązanie jest bardzo niekorzystne dla pracowników. Część z nich ucieka od płacenia 32 proc. PIT w tzw. samozatrudnienie, by wybrać stawkę liniową 19 proc.
Przypomnijmy, że przy dochodach poniżej progu stawka podatku wynosi 17 proc. (w 2019 r. było to jeszcze 18 proc.). Od nadwyżki płaci się 32 proc.
Według Ministerstwa Finansów w rzeczywistości skala obciążeń jest niższa dzięki odliczeniom od przychodu.
„W rozliczeniu rocznym za 2019 r. próg 85 528 zł odpowiadał wynagrodzeniu w wysokości 101 146,44 zł rocznie i 8427,87 zł miesięcznie” – napisał wiceminister finansów Jan Sarnowski w odpowiedzi na interpelacje nr 2127 i 2184.
Chodzi o przychody pomniejszone o składki ZUS (13 867,18 zł) oraz podstawowe koszty (1751,25 zł).