W normalnej sytuacji akcja rozliczania PIT za 2019 r. wchodziłaby właśnie w decydującą fazę. Termin na złożenie zeznania rocznego i ewentualną dopłatę podatku upływa co do zasady 30 kwietnia. Jednak paraliż normalnej codziennej rutyny wywołany nagłym atakiem koronawirusa, który komplikuje życie milionom ludzi na całym świecie, dotyczy też podatników. Czy osoby, które chcą skorzystać z preferencyjnego rozliczenia podatku rocznego, ale z różnych przyczyn, np. kwarantanny czy choroby, zrobią to po terminie, muszą liczyć się z utratą przywileju? Na szczęście od ponad roku już nie.
Dodatkowy czas
Ustawodawca nie zdecydował się na przesunięcie terminu do rozliczenia PIT za 2019 r. W tzw. tarczy antykryzysowej jest jednak rozwiązanie, które daje trochę więcej czasu na złożenie PIT. To odstąpienie od kary za spóźnienie. Zgodnie z przepisami tarczy złożenie fiskusowi PIT za 2019 r. i wpłacenie należnego podatku po upływie terminu, nie później jednak niż do 31 maja 2020 r., jest równoznaczne ze złożeniem tzw. czynnego żalu, który w praktyce wyłącza karalność z kodeksu karnego skarbowego.
Czytaj też: