W najbliższą sobotę, 31 lipca, upływa trzymiesięczny termin, w jakim urzędy skarbowe powinny zwrócić osobom fizycznym nadpłacony w 2009 r. podatek dochodowy. Te, które tego nie zrobią, będą musiały zwroty powiększyć o odsetki za zwłokę.
Zgodnie z art. 78 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176376]ordynacji podatkowej[/link] nadpłata podlega oprocentowaniu równemu odsetkom za zwłokę pobieranym od zaległości podatkowych. Obecnie wynoszą one 10 proc. w skali roku. [b]O tym jednak, ile wypłaci podatnikowi fiskus, decyduje nie tylko okres, za który nadpłata będzie przysługiwała, ale i jej wysokość.
[/b] [wyimek]Pieniędzy można nie odebrać i przeznaczyć je na swoje przyszłe zobowiązania[/wyimek]
Co ważne, [b]urząd skarbowy, zwracając nadpłacony podatek, sam powinien oddać pieniądze wraz z odsetkami. Temu, który tego nie zrobi, możemy o tym przypomnieć[/b] we wniosku o wypłatę odsetek, powołując się na art. 78 ordynacji podatkowej. Napisanie takiego pisma nie wymaga szczególnych umiejętności. Nie trzeba też samodzielne wyliczać kwoty przysługującego nam oprocentowania, ponieważ urząd może zrobić to sam. Czasami jednak, mimo złożonego wniosku, nie otrzymamy ani odsetek, ani nawet nadpłaty. Stanie się tak, jeśli fiskus zechce zaliczyć je na poczet naszego zaległego podatku. Ma takie prawo. Podatnik może natomiast sam zrezygnować z odebrania pieniędzy i przeznaczyć je na poczet przyszłych zobowiązań. To z kolei urząd może zrobić tylko na jego wniosek.
Zanim jednak zaczniemy upominać się o odsetki , dobrze jest sprawdzić, czy ten trzymiesięczny termin faktycznie został w naszym przypadku przekroczony. W podatku dochodowym nadpłata powstaje bowiem z dniem złożenia zeznania rocznego (art. 73 § 2 pkt 1 ordynacji).