Aktualizacja: 26.04.2018 20:27 Publikacja: 27.04.2018 17:30
Foto: NAC
Rzeczpospolita: Od końca lipca 1922 roku sprawował pan w II RP funkcję premiera. Poprawił pan wówczas relacje z przedstawicielami państw obcych. W jaki sposób?
Julian Nowak, premier, rektor UJ: Gdym objął prezydenturę gabinetu, spostrzegłem, że posłowie państw obcych w Warszawie mają z rządem polskim tylko niemal wyłącznie urzędową styczność i że nie ma żadnego kontaktu towarzyskiego. Uważałem to za rzecz niekorzystną, politycznie szkodliwą. Żyjąc z dala od sfer rządzących i stykając się z nimi tylko na gruncie politycznym, mogli zbyt łatwo stawać się usposobionymi zbyt krytycznie i nieufnie. Skłoniłem przeto żonę moją do przyjazdu do Warszawy i zamieszkania w pałacu prezydenta Rady Ministrów. Otwarliśmy dom wielkim rautem, który miał powodzenie, a potem daliśmy długi szereg przyjęć, na których mieszaliśmy reprezentantów państw tak cywilnych, jak i wojskowych, z Polakami rozmaitych sfer, tak aby mogły się nawiązać rozległe stosunki między owymi obcymi a społeczeństwem polskim. Kosztowało to żonę moją niemało trudu i zapobiegliwości towarzyskiej, ale nagroda leżała w powodzeniu rzeczy.
Mimo że coraz więcej wiemy o lesie, ten wciąż nie przestaje nas zaskakiwać.
„Shadow Labyrinth” to gratka dla boomerów: platformówka jak z lat 80.
Geniusz nie musi być dziedziczny, czego dowodzi lektura książki Christophera Rothko „Mark Rothko. Od środka”.
Choć „Znajomi i sąsiedzi” utrzymani są w formule „pożreć bogatych”, to twórcy sympatyzują z bohaterem-krezusem.
Od miesięcy nie widziałem nic ciekawszego od filmu „Szczęśliwy Lazzaro”. Wróciłem z niego natchniony.
Wspiera edukację, lokalne społeczności oraz pracowników w ich trudnych życiowych momentach. Od 35 lat duński holding VKR – właściciel marek VELUX oraz spółek siostrzanych konsekwentnie pokazuje, że kapitał społeczny jest tak samo ważny jak kapitał finansowy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas