Wiem także, jak reaguje się na jakiekolwiek sugestie, że współczesna kultura ma korzenie, inspiracje czy choćby elementy sataniczne. To, co zobaczyłem na zdjęciach z Met Gali, największego wydarzenia modowego na świecie, wymaga jednak choćby krótkiego skomentowania, i to właśnie w duchu religijnym.
Dlaczego? Otóż tak się składa, że w tym roku gwiazdy postanowiły zabawić się motywami religijnymi i sakralnymi. I tak jedne z nich spróbowały „przebrać się" za rozerotyzowane wersje Matki Bożej, inne założyły coś, co przypominać ma strój aniołów, jeszcze inne – kardynalskie sutanno-spodnie (nie wiem, jak inaczej to określić) albo inne atrybuty władzy biskupiej. Nie zabrakło też różańców i innych elementów religijnych, które często znajdowały się w miejscach na ciele niekoniecznie do nich adekwatnych. Jednym słowem poużywano sobie na Kościele na całego, pośmiano się, pożartowano, ironicznie wzięto w nawias sakralne znaczenia symboli i strojów i postmodernistycznie podstawiono nowe znaczenia pod stare słowa czy obrazy. A że to bluźnierstwo, że może obrażać uczucia katolików? To przecież nikogo nie obchodzi. Co innego, gdyby chodziło o muzułmanów, gejów czy lesbijki, wówczas w obronie obrażanych mniejszości stanąłby świat, ale tak można sobie podrzeć łacha bezkarnie.
Ale ja nie o tej nierówności w traktowaniu. O tym pisałem już wielokrotnie. O wiele istotniejsze jest zupełnie co innego. Otóż tak się składa, że Met Gala pokazuje, i to bardzo dosadnie, stan obecnej kultury. Ona nie ma nic własnego do zaoferowania, nie ma nic substancjalnie, istotowo własnego, a karmi się jedynie tym, co przetworzone, zepsute przez samą siebie, pozbawione pierwotnego sensu, znaczenia, piękna i dobra. Jej istotą jest przekraczanie, niszczenie, kłamstwo (bo czym innym jest umieszczanie religijnych symboli w kompletnie niereligijnym kontekście?), a substancją, do której musi się odwoływać, jest religia i klasyczne wartości, bo własnymi nie dysponuje.
I właśnie w tym znaczeniu kultura ta jest najgłębiej sataniczna. Szatan bowiem, podobnie jak ona, nie ma nic własnego, a karmi się jedynie tym, co stworzone, zbudowane, określone przez kogoś innego. I współczesna sataniczna kultura i diabeł opierają się jedynie na tym, co zafałszowane, zniszczone, sprofanowane. Nie są zdolne do stworzenia czegoś swojego, własnego, czegoś, co nie byłoby jedynie pozorne, co nie byłoby brakiem dobra, prawdy i piękna.
Met Gala nie jest jedynym przykładem tego zjawiska. Kilka lat temu jeden z warszawskich teatrów wystawił spektakl, który był „odtworzeniem" zewnętrznej strony mszy świętej; w innych miejscach jedynym, co można było zaoferować były prowokacje wykorzystujące postaci Jezusa, papieża czy sprawy ważne dla katolików.