Janusz Kondratiuk bez krztyny fałszu

Twórca filmu „Dziewczyny do wzięcia" nigdy nie tworzył w zgodzie z modami obowiązującymi w polskim kinie. Janusz Kondratiuk ma temperament dokumentalisty, a jednocześnie jego spojrzenie na świat jest pełne ciepła i humoru. Niedawno pożegnał starszego brata, również reżysera, a obecnie pomimo ciężkiej choroby wciąż myśli o nowych filmach.

Publikacja: 29.03.2019 09:00

Janusz Kondratiuk bez krztyny fałszu

Foto: Galapagos Film, Hubert Komerski

Ostatni film, „Jak pies z kotem", wyrwał z własnego życia. W prologu jest ujęcie z Kazachstanu, dokąd rodzina Kondratiuków została wywieziona na początku wojny. Dwaj chłopcy. Starszy, Andrzej, opiekuje się małym bratem. Po powrocie do Polski obaj skończą łódzką Filmówkę. Ale będą mieli relacje jak z tytułu filmu. Po latach połączy ich tragedia.

Gdy Andrzej dostaje wylewu, jego żona Iga, aktorka, jest za granicą. Więc to Janusz zawozi brata do szpitala i on usłyszy diagnozę: martwa lewa półkula. Potem bierze go – sparaliżowanego i niestabilnego psychicznie – do swojego domu, gdzie do końca, razem z żoną i pasierbem, będzie się nim zajmował. Iga nie wytrzymuje stresu, pije, sama potrzebuje pomocy.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne