Skraj Polski, wciśnięty między Czechy i Niemcy, widziany z lotu ptaka wygląda jak krajobraz księżycowy. Stoję na brzegu krateru, wielkiego na 2500 hektarów, na którym poza zasięgiem mojego wzroku gigantyczne kombajny wyrywają węgiel ziemi. W oddali majaczą dymiące kominy Elektrowni Turów. Ten krater pochłania kolejne hektary, a wkrótce połknie także część znajdującego się tuż obok dawnego uzdrowiska Opolno-Zdrój, niszcząc jego historyczną zabudowę i dzieląc wieś na pół. Garstka zapaleńców z różnych stron naszego kraju uparła się, by zmienić losy tej miejscowości i zachować ją dla potomnych. Wbrew właścicielowi kopalni, ale i mieszkańcom.
Żywe muzeum
Spacer uliczkami Opolna-Zdroju to jak wycieczka po skansenie. Wieś jakby zastygła w czasie. Trudno uwierzyć, że przez lata nienaruszony został jej charakter, choć po odkrytych tu w XIX w. wodach leczniczych pozostały już tylko wspomnienia i stare pocztówki. Napotkane domostwa zaskakują albo fikuśnym kształtem, albo wieżyczką czy detalem, takim jak choćby malowany kwiatek na płocie. Dziś w dawnych pensjonatach mieszkają głównie górnicy i ich rodziny. Wystarczy jednak odrobina wyobraźni, by cofnąć się o 100 lat i zobaczyć przechadzających się ulicą Kasztanową kuracjuszy: panie w długich eleganckich sukniach i wytwornych kapeluszach, dystyngowanych panów w garniturach i wreszcie dzieci zbierające irysy dla swoich mam.
– W przeszłości było to uzdrowisko znane nie tylko w regionie, określane mianem „Saskich Cieplic". Na przełomie XIX i XX w. powstawały tu kolejne zakłady kąpielowe, hotele i pensjonaty, park zdrojowy, były nawet kort tenisowy i odkryty basen. Wszystko to dla tłumnie przyjeżdżających tu kuracjuszy – opowiada Bartosz Idryjan, konserwator architektury zaangażowany w ochronę zabytkowego Opolna-Zdroju. Choć tu nie mieszka, zna każdy dom, każdy zakątek.
W okresie powojennym zaprzestano działalności leczniczo-uzdrowiskowej, a zanik źródeł mineralnych w wyniku eksploatacji złóż węgla zaprzepaścił wszelkie nadzieje na przywrócenie świetności uzdrowiska. – Jednakże układ przestrzenny zachowany jest bez znaczących przekształceń, z charakterystyczną zabudową domów tkaczy, wkomponowanych w zabudowania o charakterze architektury uzdrowiskowej. Większość wytyczonych dróg wraz z zielenią w postaci alei i parków, niewielkim potokiem wijącym się przez miejscowość została zachowana, tworząc niepowtarzalny klimat tej miejscowości. Zabytkowe obiekty, dawne pensjonaty, zakłady kąpielowe stanowią doskonałe przykłady uzdrowiskowej architektury. Autentyzm i unikatowy charakter Opolna-Zdroju decyduje o jego szczególnej wartości – podkreśla Idryjan. Zaznacza jednocześnie, że obecny stan prawny nie pozwala na ochronę miejscowości i jej obiektów. – Dlatego szczególnie istotne jest objęcie ochroną poprzez wpis do rejestru zabytków, który pozwoli na ich zachowanie dla przyszłych pokoleń – apeluje ekspert.