Czytelnikowi, który nigdy nie słyszał o sprawie, problem może się zdać wydumany. Dotyczy to zresztą nie tylko osób niezwiązanych z Kościołem, ale również praktykujących katolików – większości z nich spór o tłumaczenie takiej czy innej modlitwy wydaje się kwestią dla wąskiego grona specjalistów. Ba, nawet części duchownych sprawa wydaje się drugo-, jeśli nie trzeciorzędna, o którą nie warto kruszyć kopii, a na pewno nie warto „mieszać" nią w głowach wiernych.