Reklama

Tomasz Terlikowski: Pandemiczna odmiana histerii medialnej

Nie jestem ani lekarzem, ani specjalistą od historii pandemii, ale mam wrażenie, że najczęstszą pandemią w naszych czasach jest pandemia medialnie wywoływanej histerii.

Publikacja: 28.02.2020 17:00

Tomasz Terlikowski: Pandemiczna odmiana histerii medialnej

Foto: AFP

Właśnie z taką mamy do czynienia w przypadku koronawirusa Covid-19. Na facebookowych „tablicach" pełno jest informacji o tym, że trzeba kupić suche jedzenie, zaopatrzyć się w leki, odwołać spotkania rodzinne, wyjazdy, imprezy masowe, a najlepiej jak Kościół w Lombardii nawet publiczne msze święte (dzięki Bogu księżom samotnie pozwolili sprawować) i czekać na kolejną z cyklu medialnych apokalips. Gdybym chciał tego rodzaju przekazy traktować poważnie, to nie pozostałoby mi nic innego niż – jak to mawiał jeden z moich wykładowców – „nakryć się gazetą i czołgać na cmentarz", i to pewnie w maseczce przeciwwirusowej, żeby od kogoś się czymś nie zarazić, bo jeszcze przez przypadek umarłbym na jakąś chorobę, a nie zdrowy jak rydz (bo niestety, że umrę, to – jakkolwiek byśmy to ukrywali – rzecz pewna).

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Bałtyk”: Czy warto było
Plus Minus
„Lucky Jack”: Trzy cytryny, cztery wiśnie
Plus Minus
„Lekarz w Himalajach”: Góry i medycyna
Plus Minus
„Obcy: Ziemia”: Satyra na kulturę start-upów
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Kopciński: Proza wożona pod siodłem
Reklama
Reklama