Zielone, śmiertelnie niebezpieczne miasto

Wypełnione milczeniem, spokojne noce Caracas. Widma na ulicach, bezruch: niepokonana mieszanina ubóstwa i strachu. Momentami można by je wziąć za miasto w stanie wojny – tyle że bez wojny.

Publikacja: 04.06.2021 18:00

Gangi w Caracas w handlu narkotykami wykorzystują dzieci. – Na przykład mówią: zanieś mi tę paczkę d

Gangi w Caracas w handlu narkotykami wykorzystują dzieci. – Na przykład mówią: zanieś mi tę paczkę do Iris, a dzieciak nie wie, że w paczce są narkotyki, i zanosi.

Foto: Bloomberg

Bić się, bić! Dawaj, dołóż mu, dołóż, jazda! O tak, dobrze, dobrze, dawaj, dołóż mu, nie puszczaj!". Okrzyki trenera wyznaczają rytm i dwudziestka dziewczynek, chłopców ćwiczy ciosy pięścią. Tuncho ma sześć lat, ale minę już rezolutną: skupiony wzrok, usta ściągnięte, przy każdym uderzeniu w worek sapie. Mavi natomiast – dziewięć lat – uderza czule, jakby go pieścił. Dookoła jeszcze trzy inne worki, z boku ring, obłażąca z farby ściana, reszta dzieciaków. Rozdano nieliczne rękawice; ci, którzy ich nie mają, ćwiczą shadow boxing (z ang. boksowanie z cieniem – red. PM), skaczą na skakance, robią brzuszki.

Pozostało 96% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie