Przekonała Polki, że luksus w kosmetykach to nie tylko drogie francuskie marki. Udowodniła, że polska firma może produkować kosmetyki równie prestiżowe, a niekiedy i bardziej nowatorskie niż zachodnie. Dr Irena Eris jako jedyna marka kosmetyczna spoza Francji należy do elitarnego Comité Colbert – francuskiego stowarzyszenia najlepszych luksusowych marek, wśród których są m.in. Chanel, Hermes i Dior.
O początkach swojej firmy Irena Eris opowiadała już w dziesiątkach wywiadów, ale dziennikarze nadal pytają ją o kulisy sukcesu. Nic dziwnego, bo to przykład tego, że mając wizję i determinację, można praktycznie z niczego zbudować firmę i markę, która stała się symbolem luksusu. Przyznaje, że na początku były m.in. zawiedzione aspiracje – ambitnej farmaceutki z doktoratem z berlińskiego Uniwersytetu Humboldta, znajomością dwóch języków obcych, której szybko zrobiło się za ciasno w skostniałej państwowej firmie. Na początku lat 80. 33-letnia Irena Szołomicka-Orfinger (Eris to anagram jej imienia i nazwiska) porzuciła stabilny etat w warszawskiej Polfie i karierę naukową dla własnego biznesu, a ściślej dla rzemieślniczej produkcji kosmetyków. Interesowała się nimi już na studiach, ale do realizacji marzenia o własnym laboratorium przekonały ją rodzinny spadek, który zapewnił kapitał na start, i namowy bliskich.
Po roku przygotowań, jesienią 1983 r., założyła prywatną działalność wraz z mężem Henrykiem Orfingerem. Zaczęła od jednoosobowego laboratorium w wynajętym lokalu, w którym robiła jeden krem do twarzy. Mąż – inżynier – zostawił posadę w Ministerstwie Komunikacji i został zaopatrzeniowcem, szefem finansów, a także sprzedawcą. Pakował kremy i rozwoził je maluchem po kraju.
Początki nie były łatwe. Musieli pokonać urzędnicze bariery, trudności zaopatrzeniowe i przekonać sklepowych ajentów, by wstawili na puste półki nieznaną markę Eris. Choć ta już wtedy starała się wyróżnić na rynku nie tylko dbałością o skład produktów, ładnymi opakowaniami, ale i tym, że – podobnie jak w najlepszych markach urody na świecie – firmowała ją konkretna osoba, jej twórczyni.