Długo wyczekiwany pokój przywitano w Sudanie Południowym z rezerwą. – Za dużo się działo przez tę dekadę od ogłoszenia niepodległości, by ludzie teraz łatwo uwierzyli w dobre wiadomości. Wszyscy mają ogromne nadzieje, ale nikt nie chce zapeszać – mówi ks. Shyjan, salezjanin z Indii.
W 2011 r., gdy kraj ogłosił niepodległość, w Dżubie już od roku na 91 FM nadawało założone przez niego Radio Don Bosco. – Referendum niepodległościowe i późniejsze dni bardzo mocno przeżyliśmy, entuzjazm miejscowych był zaraźliwy – opowiada. Na ulice wyległy tłumy, wszędzie trzepotały flagi, a salezjańskie radio przechodziło swój chrzest bojowy, relacjonując wydarzenia z nowej stolicy w sześciu językach.