Jako przykład państwa, które prowadzi „politykę realną”, Ziemkiewicz wskazał na Niemcy. Myślę, że zgodziłby się, iż Niemcy nie od wczoraj prowadzą taką politykę. A jeżeli tak, to pewnie czynili to już od momentu ustanowienia Republiki Federalnej w 1949 r. W jakiej wtedy byli kondycji?
Kraj był podzielony i zniszczony. Do 1950 r. w RFN obowiązywały kartki żywnościowe. Prawie połowa przychodów budżetowych była przekazywana aliantom. Ustawa zasadnicza RFN zawierała zapis, że wszelkie jej zmiany wymagają zgody władz okupacyjnych. Niemcy nie były europejskim mocarstwem. Nie były nawet postrzegane jako integralna część Zachodu. Jakim cudem w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat zdołali tak się zmienić i wznieść na dzisiejsze wyżyny?
Po pierwsze, Niemcy zdecydowali raz na zawsze stać się państwem zachodnim. W 1952 r. kanclerz Adenauer odrzucił propozycje Stalina, zgodnie z którymi Związek Radziecki zgodziłby się na ponowne zjednoczenie Niemiec pod warunkiem nadania im statusu państwa neutralnego.
Po drugie, Niemcy zbudowali silne państwo i silną gospodarkę. Jeszcze przed ustanowieniem RFN wprowadzona została reforma monetarna i nowa waluta. Potem uporządkowano system emerytalny, system edukacyjny i wymiar sprawiedliwości. Jednak przede wszystkim skupiono się na odbudowie silnych prywatnych podmiotów gospodarczych.
Po trzecie, Niemcy realizowały swoją politykę zagraniczną głównie w ramach większych międzynarodowych struktur. Już w 1953 r. parlament niemiecki zgodził się na utworzenie europejskich sił zbrojnych, obejmujących całą armię RFN. Nic z tego nie wyszło z powodu braku zgody parlamentu Francji. Niemcy przystąpiły więc do NATO, współtworzyły i finansowały Unię Europejską. A stosunkowo niedawno temu na rzecz zjednoczonej Europy poświęciły to, co było im bardzo drogie – markę niemiecką, aby zastąpić ją wspólną europejską walutą.