Od pierwszych dni po rewolucji październikowej bolszewicy podjęli ostrą walkę z religią. Komunistyczna ideologia głosiła, że religia jest „burżuazyjnym opium dla mas”, które obietnicą wiecznego szczęścia w niebie odciąga robotników od rewolucyjnej walki i budowy nieba na ziemi. Ważny był jeszcze jeden aspekt.
Już w styczniu 1918 r. Rada Komisarzy Ludowych uchwaliła dekret „O wolności sumienia, stowarzyszeniach kościelnych i religijnych”, który pozbawiał Kościoły i związki wyznaniowe osobowości prawnej, a cały ich majątek przekazywał „w ręce ludu”. Na początku lat 20., mimo silnego, choć bezskutecznego oporu wiernych, komuniści brutalnie rozprawili się z prawosławiem, mordując kilka tysięcy kapłanów, zakonników i zakonnic, a potem ogałacając cerkwie z relikwii, przedmiotów liturgicznych, dzieł sztuki i kosztowności. Prawosławie w Rosji znalazło się na skraju zagłady. Na gruzach Cerkwi komuniści zamierzali stworzyć nowego człowieka. Jednym z najważniejszych katalizatorów tego procesu miała być sowiecka szkoła.
Jeszcze w 1919 r. w programie Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) znalazły się postulaty zmiany dotychczasowego systemu edukacji w „narzędzie komunistycznej przebudowy społeczeństwa”. Ale młoda Republika Rad była wówczas wyniszczona i biedna.Targały nią poważne polityczne, społeczne i narodowościowe problemy. Trudna sytuacja i świadomość własnych słabości zmuszały Lenina do ustępstw i kompromisów. Dotyczyło to także szkoły. Przytłaczająca część rosyjskich nauczycieli była ludźmi wierzącymi. Nawet gdyby komuniści zdecydowali się na rozpoczęcie radykalnej ofensywy antyreligijnej w szkole, to nie byłoby komu jej prowadzić. Na południu Rosji ostra akcja wymierzona w islam groziła otwartą wojną domową.
Oficjalnie obowiązywało więc hasło „bezreligijności”, co teoretycznie miało oznaczać neutralność światopoglądową szkoły. W praktyce był to czas konsekwentnego, choć nie brutalnego – jak na warunki sowieckie – zwalczania religii, mimo że odpowiednie treści przekazywano w sposób ostrożny i pozbawiony przymusu. W przeznaczonej dla sowieckiego aktywu nauczycielskiego gazecie „Nauczyciel Ludowy” w 1927 r. w sprawie propagandy antyreligijnej pisano: „po pierwsze nie należy mówić uczniom, że ją prowadzicie, że usiłujecie zniszczyć wiarę w Boga”. Najchętniej kładziono nacisk na pokazywanie rzekomych sprzeczności pomiędzy wiarą a wynikami badań naukowych. Chętnie sięgano więc po darwinizm czy proces Giordana Bruna.
Oczywiście i wtedy organizowano antyreligijne ekscesy i obraźliwe dla wierzących karnawały. Działania takie były jednak głównie domeną powstałego w 1925 r. Związku Bezbożników, a przede wszystkim Komunistycznego Związku Młodzieży (Komsomołu). Od tego rodzaju imprez na ogół szkołę trzymano daleko, wierząc w moc środków pedagogicznych.