W prawym narożniku Leszek Balcerowicz, ekonomiczny patron lat 90. W narożniku lewym jego rywal – Andrzej Lepper, trybun ludowy III RP. Ten pojedynek dwóch jednostronnych opowieści trwał już za długo. Albo najlepsze 30 lat, jakie mogło się nam zdarzyć i Jacek Kuroń przecinający wstęgę na otwarciu pierwszej restauracji McDonald's w Polsce, albo zdrada łże-elit, postkomunistyczne uwłaszczenie nomenklatury i złodziejska prywatyzacja.
Pomimo zasadniczych różnic obie te opowieści mają jeden wspólny mianownik: Polacy są w nich przedmiotem, a nie podmiotem historii. W wersji pierwszej – poddani kseromodernizacji oraz społecznej inżynierii; w wersji drugiej – bezwolne ofiary politycznych interesów i gospodarczych układów.