Był sobie kiedyś kraj, który nazywał się Wielkie Księstwo Litewskie. Zamieszkiwali go ludzie różnych narodowości, którzy modlili się w różnych świątyniach i mówili różnymi językami. Panowie po pańsku, chłopi po chłopsku, a kupcy żargonem. Kraj ten przez kilkaset lat złączony z Koroną tworzył Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Po jej upadku wszedł w skład Cesarstwa Rosyjskiego.
To jednak nie zaborca, nie wróg zewnętrzny, miał przynieść Księstwu zagładę. Spowodowali ją sami jego mieszkańcy. Gdy pod koniec XIX wieku w Europie Wschodniej zaczęły się rodzić nacjonalizmy, dotychczasowi Litwini – w zależności od tego, jakim językiem mówili lub z którą kulturą czuli się najbliżej związani – podzielili się na Polaków, Litwinów etnicznych i Białorusinów.
O dalszym wspólnym życiu nie było mowy. Drogi Litwinów się rozeszły. Po wielkiej wojnie ziemie Wielkiego Księstwa znalazły się w granicach Polski, Litwy kowieńskiej i sowieckiej Białorusi. Ojczyzna Adama Mickiewicza przestała istnieć. Ten dramatyczny, schyłkowy okres Litwy historycznej ma swojego, niemal zupełnie dziś zapomnianego, kronikarza. To Michał Kryspin Pawlikowski z majątku Pućków w Mińszczyźnie.
Wydawnictwo LTW wydało właśnie jego przepiękną powieść „Dzieciństwo i młodość Tadeusza Irteńskiego”. Aż trudno uwierzyć, że stało się to dopiero teraz, po 21 latach od odzyskania niepodległości. Książka należy bowiem do najważniejszych rzeczy, jakie zostały napisane na emigracji (ukazała się w 1959 roku w Londynie). To, że Pawlikowskiego nie drukowano w PRL, jest oczywiste. To, że nie drukowano go w III RP, to wstyd.
W książce autor w taki sposób przedstawił swoje kredo: „Wyrazy »Kresy« (czego? jak odległe?) oraz urzędowe »Ziemie Wschodnie« po prostu mnie mierżą. Do roku – z grubsza 1914 – mówiliśmy Polska albo Rzeczpospolita Obojga Narodów, albo Korona i Litwa. I oto nagle po roku 1918 ograniczyliśmy pojęcie Litwy do małego obszaru samej guberni kowieńskiej, a pojęcie »litewski« do jakiegoś miliona ludzi posługujących się wyłącznie językiem litewskim. Dla mnie istnieją: Korona i sfederowane z nią Wielkie Księstwo Litewskie. (...) Ziemia ta jest to nasza ziemia. Mamy ją w nozdrzach, oczach i uszach. Czujemy ją w każdym uderzeniu serca, soki jej bowiem tętnią w naszych żyłach. (...) Bo ona jest w nas”.
[srodtytul]Bez retuszu[/srodtytul]