Kardynał Newman bliski Benedyktowi XVI

Beatyfikacja kardynała Newmana to dla Kościoła w XXI wieku ważny znak. Mówi się o nim - doktor posoborowego Kościoła i patron pontyfikatu Benedykta XVI

Publikacja: 18.09.2010 01:01

Kardynał Newman bliski Benedyktowi XVI

Foto: EAST NEWS

Red

Benedykt XVI podczas pielgrzymki w Wielkiej Brytanii będzie przewodniczył w niedzielę we mszy św. beatyfikacyjnej konwertyty z anglikanizmu, kard. Johna Henry’ego Newmana. XIX-wieczny myśliciel to pierwszy Anglik wyniesiony na ołtarze od 1970 r., kiedy to Paweł VI beatyfikował 40 męczenników Anglii i Walii. Dotychczas z reguły uroczystościom, w których ogłasza się nowych świętych, przewodzili papiescy legaci.

Publicysta „Catholic Herald” Ian Kerr stwierdził, że kard. Newmana można nazwać doktorem posoborowego Kościoła i patronem pontyfikatu Benedykta XVI. Efektowne określenia pozwalają dostrzec duchową bliskość i wielkość tych dwóch postaci.

Kard. Newman (1801 – 1890) to przykład rozumu otwartego na działanie łaski. Urodził się w Londynie, w zamożnej, obojętnej religijnie anglikańskiej rodzinie. Po skończeniu prywatnej szkoły trafił do Oksfordu. Tam zaczął się pierwszy etap życiowej przygody Newmana jako duchownego i intelektualisty.

Mając 24 lata, zdecydował się na przyjęcie święceń we wspólnocie anglikańskiej. Cztery lata później objął funkcję proboszcza parafii uniwersyteckiej. Jego kazania gromadziły coraz więcej ludzi. Działalność duszpasterską mocno łączył z pracą intelektualną. Badał pisma ojców Kościoła. Ponadto, wychodząc od ksiąg Nowego Testamentu, próbował znaleźć korzenie chrześcijaństwa. Jednocześnie analizował doktrynę i praktykę wspólnoty anglikańskiej. Cały ten wysiłek miał go ugruntować w przekonaniu, że to właśnie anglikanizm, w odróżnieniu od katolicyzmu, jest prawowitym wyznaniem. Jeszcze jako młody duchowny Newman postrzegał papieża jako Antychrysta.

[srodtytul] Lider traktarianizmu [/srodtytul]

Studia nad ojcami Kościoła doprowadzają go do przekonania, że Kościół w swoich początkach był silny wiernością Objawieniu i dogmatom, które to Objawienie zawierają. Poszukiwania doprowadzają filozofa do konstatacji, że trzeba solidnej odnowy anglikanizmu, który od XVIII w. zaczął się przekształcać w hermetyczną państwową wspólnotę. Taki anglikanizm nie troszczył się o zbawienie człowieka, ale miał zabezpieczać interesy monarchii. A moralność, Pismo Święte miały motywować obywateli, tworzyć jedynie fundament ładu społecznego.

Newman włączył się aktywnie w ruch oksfordzki (nazywany też traktarianizmem), który chciał przywrócić anglikanizmowi katolickie oblicze, i postulował konieczność zachowania depozytu wiary apostolskiej oraz odnowę pobożności liturgicznej. Uczestnicy tego nurtu zaczęli publikować „Traktaty dla czasów”. Powstało około 90 pism, z których większość była autorstwa Newmana.

Swoimi wnioskami Newman dzielił się w kazaniach. Wielu słuchaczom jednak one się nie podobały. Padały zarzuty, że są… zbyt katolickie, oskarżenia o „uleganie rzymskiej herezji”.

Newnan przenosi się z prestiżowego Oriel College do Littlemore, wioski pod Oksfordem, która również była częścią jego parafii. Tutaj lider traktarianizmu postanowił zebrać owoce swoich studiów. Tak powstał esej „O rozwoju doktryny chrześcijańskiej”. W trakcie tej pracy odkrył, że tym Kościołem, który zostawił Chrystus, jest Kościół katolicki.

– Najgłębszą przyczyną tego, iż biorę pod rozwagę zmianę, jest moje głębokie i niezmienne przekonanie, że nasz Kościół znajduje się w schizmie, a moje zbawienie zależy od przyłączenia się do Kościoła rzymskiego – notuje w autobiografii „Apologia pro vita sua”.

Newman zaprosił do Littelmore zakonnika pasjonistę, bł. Dominika Barberiego, nie informując go o celu wizyty. Klęka przed nim i prosi o wysłuchanie spowiedzi oraz przyjęcie do Kościoła katolickiego. Było to 9 października 1845 r. Tym samym musiał porzucić swoje dotychczasowe zajęcia i opuścić Oksford.

[srodtytul]Doktor posoborowego Kościoła[/srodtytul]

Przekonanie o pełnej prawdzie zawartej w Kościele katolickim i o tym, że droga jej poszukiwania jest dostępna każdemu człowiekowi, stale prezentuje w swoim nauczaniu Benedykt XVI. A ukoronowaniem tej postawy było opracowanie przez niego, jeszcze jako prefekta Kongregacji Nauki Wiary, deklaracji „Dominus Iesus”. Dokument jest niezgodą na relatywizację wiary chrześcijańskiej i traktowanie jej wyłącznie jako jednej z dróg do Boga. „Dominus Iesus” wyraźnie stwierdza to, do czego Newman doszedł w swoich intelektualnych poszukiwaniach.

Po nawróceniu Newman udał się do Rzymu. W Wiecznym Mieście studiował teologię. Później wstąpił do nowicjatu oratoriańskiego, który założył św. Filip Neri. Oratoria były miejscami, gdzie kapłani pracowali z młodzieżą, dbając przede wszystkim o jej rozwój duchowy.

Zarówno kard. Newman, jak i Benedykt XVI postawili na zakorzenienie w czystej wierze i nauce. Angielskiemu filozofowi i teologowi jeszcze przed konwersją marzył się anglikanizm bliski Rzymowi. Dążył do wyznania, które będzie miało swoją tożsamość, ale które będzie również wolne od skrajności. A swoje myślenie o Kościele bardzo mocno opierał na tradycji i historii.

Kard. Newman przewidział chwilę, w której mocny napór wybujałego racjonalizmu i niewiary stanie się dla wspólnot niekatolickich sygnałem do połączenia się z biskupem Rzymu. Te przewidywania realizują się na naszych oczach. A przewodzi temu Benedykt XVI. Przykładem jest konstytucja apostolska „Anglicanorum coetibus”, która stwarza możliwość utworzenia specjalnych ordynariatów dla tych anglikańskich wspólnot, które chcą powrócić na łono Kościoła katolickiego.

Kard. Newman kładł nacisk na rozwagę, lubił powtarzać, że należy unikać skrajności, bo one właśnie prowadzą do błędu. Takim rozważnym posunięciem ze strony Benedykta XVI było zdjęcie ekskomuniki z tradycjonalistycznego Bractwa św. Piusa X. Benedykt XVI otworzył tym samym drogę do rozmów z grupą, która mocno stawia na tradycję w życiu Kościoła.

Rozwaga papieża widoczna jest również w podejściu do Soboru Watykańskiego II (teolog Ratzinger był doradcą jednego z architektów soboru, kard. Franza Koeniga). Benedykt XVI podkreśla słuszność soborowych postanowień i jednocześnie krytycznie patrzy na ich recepcję w zachodnim Kościele. Hurraoptymizm w przeprowadzaniu zmian, zwłaszcza w liturgii, doprowadził do tego, że tamtejszym Kościołom często było (jest) bliżej do protestantyzmu niż do katolicyzmu.

[srodtytul]Patron obecnego pontyfikatu[/srodtytul]

Rolę, jaką w życiu Kościoła odgrywał i odgrywa kard. Newman, trafnie określił Amerykanin, który został za wstawiennictwem konwertyty uzdrowiony z ciężkiego schorzenia kręgosłupa. – W zgiełku tego świata trzeba kogoś, kto by miał dar patrzenia dalej, poza ziemskie ograniczenia, sięgając rzeczywistości niebieskiej – stwierdził diakon z Bostonu Jack Sullivan.

W ten sposób można również zdefiniować misję Benedykta XVI. Znamienny jest fakt, że obaj duchowni za swoją postawę musieli sporo zapłacić. Kard. Newman w Rzymie dostaje od papieża Piusa IX upoważnienie do zakładania oratoriów w Anglii i w razie potrzeby na reformowanie reguły św. Filipa Neri. Wraca do ojczyzny i zakłada oratorium w Birmingham.

Radość wewnętrzna Newmana idzie w parze z trudnościami zewnętrznymi. Po konwersji odwróciło się od niego wielu anglikańskich przyjaciół. Katolicy zarzucają mu zbytni liberalizm i nadmierne akcentowanie roli świeckich. W 1857 r. przez kilka miesięcy Newman szefował czasopismu skierowanemu do wykształconych katolików „The Rambler”. Na jego łamach publikował często śmiałe jak na swoje czasy opinie świeckich, co wywoływało sprzeciw biskupów.

Czarę goryczy przelewa powieściopisarz i profesor z Cambridge Charles Kingsley, który zarzuca Newmanowi fałsz i obłudę. Konwertyta w dwa miesiące pisze przejmującą autobiografię „Apologia pro vita sua”, która tłumaczy decyzję o przejściu na katolicyzm. Po tym dziele i katolicy, i anglikanie inaczej patrzą na postać Newmana. W 1879 r. Leon XIII mianuje go kardynałem. Gdy umarł w 1890 r., na cmentarz odprowadzało go 15 tysięcy ludzi.

Podobną cenę za swoje decyzje płaci Benedykt XVI. Za patrzenie poza ziemskie ograniczenia jest często ostro atakowany. Po „Dominus jesus” nazywany był antyekumenistą, a po zdjęciu ekskomuniki z Bractwa św. Piusa X próbowano z niego zrobić zwolennika negacjonizmu. Gdy w czasie podróży do Afryki ostro przeciwstawił się rozdawaniu prezerwatyw jako remedium na AIDS, szybko okrzyknięto go zaściankowcem. We Francji jego podobizna znalazła się właśnie na opakowaniu prezerwatyw, a belgijski parlament oficjalnie skrytykował papieża.

Beatyfikacja kard. Newmana akurat pod przewodnictwem Benedykta XVI to dla całego Kościoła w XXI wieku ważny znak, pokazujący, że jedność wcale nie zagraża różnorodności. Tylko że jedność oparta na czystej wierze i stale odkrywanej Prawdzie. A nowoczesność i współczesność wcale nie oznaczają przeciwstawienia się historii i tradycji. Przeciwnie, korzystanie z nich gwarantuje ciągłość i stały, zdrowy rozwój.

Autor jest współtwórcą portalu społecznościowo-publicystycznego Rebelya.pl. Był redaktorem portalu Fronda.pl, publikował w kwartalniku „Fronda”

Benedykt XVI podczas pielgrzymki w Wielkiej Brytanii będzie przewodniczył w niedzielę we mszy św. beatyfikacyjnej konwertyty z anglikanizmu, kard. Johna Henry’ego Newmana. XIX-wieczny myśliciel to pierwszy Anglik wyniesiony na ołtarze od 1970 r., kiedy to Paweł VI beatyfikował 40 męczenników Anglii i Walii. Dotychczas z reguły uroczystościom, w których ogłasza się nowych świętych, przewodzili papiescy legaci.

Publicysta „Catholic Herald” Ian Kerr stwierdził, że kard. Newmana można nazwać doktorem posoborowego Kościoła i patronem pontyfikatu Benedykta XVI. Efektowne określenia pozwalają dostrzec duchową bliskość i wielkość tych dwóch postaci.

Pozostało 93% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą