Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 22.10.2011 01:00 Publikacja: 22.10.2011 01:01
Foto: EAST NEWS
Profesjonalizm, upór i ambicja. Te trzy słowa padają w każdej rozmowie o powodzeniu Nergala na międzynarodowej scenie blackmetalowej. – On ten sukces sobie wyszarpał – mówi Łukasz Dunaj, dziennikarz muzyczny i autor mającej się ukazać książki o Behemocie. – Jest po prostu konsekwentny i wciąż chce być coraz lepszy.
Miał dziewięć lat, kiedy zaczął słuchać metalu. W mieszkaniu na drugim piętrze bloku na gdańskiej Żabiance państwo Darscy do dziś przechowują jego odręcznie pisaną „Encyklopedię metalu", do której przez dobry rok wklejał zdjęcia heavymetalowych zespołów KAT, TSA czy Poison. Na przełomie lat 80. i 90. na polskich osiedlach z wielkiej płyty mało kto interesował się jeszcze hip-hopem, z którym później zaczęły kojarzyć się blokowiska takie jak Żabianka. Nie nastał jeszcze czas zakapturzonych chłopaków w szerokich spodniach, był czas długowłosych, ubranych w skóry i glany fanów ciężkiego grania.
Pewnego letniego dnia 1987 roku, gdzieś między blokami Żabianki, dziesięcioletni Adam Darski natknął się na rok starszego Adama Muraszkę, który wyciskał nazwy metalowych zespołów w rozmiękłym asfalcie. – Reszta była następstwem naszych upodobań... – wspomina Muraszko. – Po prostu chcieliśmy grać metal.
Sprawy potoczyły się szybko. Darski dostał swoją pierwszą gitarę od rodziców na komunię świętą, Muraszko uczył się grać na perkusji i już niedługo duet rozpoczął pierwsze próby w pralni na ostatnim piętrze bloku Darskiego i w pobliskiej szkole tysiąclatce, do której po lekcjach wpuszczał ich woźny. Przejęli cały metalowy sznyt. Zaczęli malować twarze, ubierać się na czarno i wzorem swoich zachodnich idoli próbowali pluć ogniem, używając do tego nafty i denaturatu. – Myślałem, że Adam po prostu musi się wyszaleć i że mu przejdzie – mówi ojciec Nergala, Zenon Darski, dziś emeryt, który uparcie ignoruje pytanie, czym się zajmował w swoim zawodowym życiu. – Jak widać, nie przeszło.
Behemoth, bo tak Darski z Muraszką nazwali swój zespół, rozpoczął karierę, kiedy muzyka metalowa przechodziła kolejną przemianę. Grany przez Iron Maiden czy Judas Priest heavy metal był już od dawna częścią rockowego mainstreamu, podobnie jak ostrzejszy od niego thrash metal Metalliki i Slayera. Młoda, bezkompromisowo nastawiona publiczność właśnie odchodziła od jeszcze bardziej radykalnego death metalu na rzecz najnowszego, ekstremalnego trendu, czyli black metalu. Blackmetalowi wokaliści połączyli skrajną formę z szokującymi treściami i niskim tonem przypominającym warczenie, tzw. growlem, wyśpiewywali satanistyczne i neopogańskie teksty.
Dlaczego spośród dziesiątków podwórkowych zespołów blackmetalowych, które wówczas powstawały, to właśnie Behemoth zrobił międzynarodową karierę? – Wyróżniał ich perfekcjonizm, warsztatowo prezentowali się świetnie – ocenia Krzysztof Maszota, producent, który współpracował przy wydawaniu pierwszych płyt zespołu. – Od początku było widać, że Darski daleko zajdzie.
Wielkie marzenia budują świat w stopniu o wiele większym niż realizm gospodarczy. Najlepiej, gdy jedno połączy s...
Cały problem z domniemanymi oszustwami bierze się stąd, że polaryzacja polityczna przejawia się w retorycznej de...
Netflix zrobił satyrę na wielkomiejskich liberałów. Nie zaskakuje nazwisko scenarzysty, Pawła Demirskiego, który...
W tym roku to „Minecraft: Film” i „Lilo i Stitch” utrzymywały kina przy życiu, gromadząc najliczniejszą publiczn...
VELUX Polska, obchodząca w tym roku 35-lecie obecności na rynku jest jedną z tych firm, które współtworzyły polską branżę budowlaną. Od podstaw budowała kategorię użytkowych poddaszy, inwestując w przemysł, rozwijając lokalnych dostawców i kształtując standardy zrównoważonego rozwoju.
To jedna z tych gier, które idealnie nadają się na wakacje. Mieszczą się bowiem w niewielkim pudełku, są lekkie,...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas