Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 16.02.2013 00:00 Publikacja: 16.02.2013 00:01
Sukces, wielki sukces, krzyczą paski w masowych telewizjach. Polska dostanie w latach 2014–2020 ponad 300 mld złotych w ramach polityki spójności! A nad paskiem toczy się dyskusja przedstawiciela rządu i opozycji. Strona rządowa argumentuje, że to jej sukces, opozycja – że jest to minimum, które nam się należało zgodnie z prawem unijnym, ponieważ większość najbiedniejszych regionów w Europie jest w Polsce: rząd powinien się tego wstydzić, a nie mówić o „sukcesie".
Tymczasem prawdziwa dyskusja o środkach unijnych nie może się przebić do masowych mediów. Przecież zupełnie nie ma znaczenia, czy Polska otrzyma kilka miliardów więcej czy mniej. To nieistotne: fundamentalnie ważne jest natomiast ustalenie, czy środki unijne wzmacniają możliwości rozwojowe polskiej gospodarki, czy je ograniczają.
Czy wydawanie pieniędzy w ramach wspierania polityki rozwoju rzeczywiście może zaszkodzić? Otóż może. Biliony marek i euro wpompowane w południowe Włochy i byłą NRD raczej zaszkodziły, niż pomogły. Podobnie było z krajami, które odkryły ropę lub gaz i nagle zaczęły otrzymywać łatwe pieniądze. Warto też dostrzec, że obecny kryzys w strefie euro dotyczy – na razie – wyłącznie krajów kohezyjnych, czyli takich, które otrzymywały przez dekady potężne środki w ramach polityki spójności. Jak widać, te środki raczej nie pomogły im zbudować konkurencyjnej gospodarki: służyły jako katalizator popytu wewnętrznego. Można to wyjaśnić na chwytliwym przykładzie: czy gest zamożnego rodzica, który będzie dawał synowi licealiście pięć tysięcy złotych kieszonkowego miesięcznie, przyczyni się do rozwoju dziecka, czy raczej doprowadzi do niebezpiecznych patologii? Ktoś odpowie: „To zależy od tego, jak młodzieniec został wychowany". I słusznie: jeden wykorzysta olbrzymie kieszonkowe i założy firmę, inny wyda całą kasę na imprezy i narkotyki.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas