Nagroda zostanie przyznana 4 czerwca, w 25. rocznicę pierwszej tury częściowo wolnych i demokratycznych wyborów. Druga tura, która miała miejsce dwa tygodnie później, łamała wprawdzie umowy Okrągłego Stołu i wprowadzała do Sejmu tylnymi drzwiami komunistów, wyeliminowanych z listy krajowej, ale bardziej jednak niż pierwsza oddawała atmosferę umowy między PZPR-em i okrągłostołowcami.
Trzeba pamiętać, że choć mówi się o „zwycięstwie »Solidarności«" 4 czerwca, to „S" była już odstawiona na boczny tor, a wyborami kierował, powołany, by ją zastąpić – tzw. Komitet Obywatelski nazwany w grudniu 1988 roku, o czym wielu jej członków wstydzi się pamiętać Komitetem Obywatelskim przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność" Lechu Wałęsie (w skrócie właśnie KOPPNSZZ„S"LW).
To właśnie KOPPNSZZ„S"LW wygrał wybory i to jego nazwę powinna nosić nagroda.
Komitet Obywatelski, jakiekolwiek by były jego zasługi dla przyszłej demokracji w Polsce, był jednak złamaniem demokracji poprzedniej, prawdziwej i bezpośredniej, jaką była pierwsza „Solidarność". Prosto mówiąc, powołanie KO pozwalało wyeliminować z życia politycznego osoby niewygodne dla przyszłego układu, a które znajdowały się we władzach związku. Co gorsza, wznowiło to panujący do dziś komunistyczny zwyczaj powoływania, dokooptowywania, nominowania – zamiast wybierania, które było jednym z najważniejszych zwycięstw lat 1980–1981.
Umowy Okrągłego Stołu zapoczątkowały rzeczywiście nową erę, ale ich wynikiem był również wybór generała Jaruzelskiego na prezydenta i miękkie lądowanie komunistów, z czego niekoniecznie trzeba być dumnym.