Reklama
Rozwiń

Joanna Szczepkowska: Dyktat radykalnych feministek

Przejdę od razu do rzeczy: spojrzałam na konwencję antyprzemocową od innej strony niż ta, o której się dyskutuje.

Aktualizacja: 14.02.2015 08:38 Publikacja: 13.02.2015 00:31

Joanna Szczepkowska

Joanna Szczepkowska

Foto: Fotorzepa/Darek Golik

Według mnie ta konwencja sama w sobie jest aktem przemocy. Protestując przeciw dyskryminacji ze względu na płeć, sama jest przykładem takiej dyskryminacji.

Ohydna jest podstępność tego aktu, w rzeczywistości będącego dekretem myśli radykalnych feministek.

Z preambuły:

„(...) uznając, że przemoc wobec kobiet jest przejawem nierównych stosunków władzy między kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków, które doprowadziły do dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji kobiet, a także uniemożliwiły pełne usamodzielnienie kobiet (...)".

Fałsz: jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż przed wiekami. Kobiety – i w dużych miastach, i w małych – sprawują władzę. Taka sytuacja przed wiekami była nie do pomyślenia. Konwencja powinna się opierać na obecnym stanie faktycznym, a nie odwoływać do pradziejów. A socjologiczny obraz kraju zmienia się z dnia na dzień i zdecydowanie w kierunku otwarcia na kobiety. Co to oznacza? Po prostu, zgodnie z zasadą równości, współczesna konwencja powinna brać pod uwagę zarówno mężczyzn, jak i kobiety jako w równym stopniu narażonych na szeroko rozumiane akty przemocy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama