Z rosnącej na biurku góry książek, które warto przeczytać, chciałbym polecić trzy, które ostatnio przeczytać mi się udało. Są to książki bardzo różne od siebie, a zarazem mające przynajmniej dwie cechy wspólne: reprezentują literaturę faktu oraz charakteryzują się wrażliwością na ludzki los w jego najróżniejszych, zarówno tych najzwyklejszych, jak i najbardziej dramatycznych odmianach.
Pierwsza to wznowienie rozmów Piotra Kłoczowskiego z Józefem Czapskim „Świat w moich oczach”. Czapski opowiada w niej fascynująco, a zarazem w sposób skromny, o swoim życiu. A była to jedna z najbardziej niezwykłych i najpiękniejszych postaci XX wieku. Malarz, pisarz, żołnierz, więzień sowieckich obozów koncentracyjnych (jeden z niewielu polskich żołnierzy uratowanych ze zbrodni katyńskiej), działacz emigracyjny, mieszkający wojnie w Maisons-Laffitte i współtworzący tamtejsze środowisko „Kultury”. Jednak przede wszystkim był wyjątkowo wrażliwy na świat i ludzi, niezależnie od tego, czy byli to intelektualiści czy chłopak siedzący w wagonie podparyskiego pociągu. Dzięki lekturze tych rozmów sam Czapski staje się dla nas obecny, włącza się w przestrzeń naszego doświadczenia.