Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 15.10.2025 17:34 Publikacja: 04.04.2025 07:25
Roman Giertych
Foto: PAP/Marcin Obara
„Zacznij sypać, to puścimy cię do syna” – tak w wolnym tłumaczeniu brzmi przekaz Romana Giertycha do bliskiej współpracownicy Mateusza Morawieckiego podejrzanej o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przyjęcie wielomilionowej łapówki za ustawienie rządowego przetargu pod tekstylnego patriotę z firmy Red is Bad. Nie wiem, czy Roman Giertych rzeczywiście ma przecieki ze śledztwa, czy tylko popisuje się przed swoimi groupies, ale takie „oferty nie do odrzucenia” składane publicznie przez polityka władzy powagi prokuraturze nie dodają, zwłaszcza gdy jej własna strategia komunikacyjna w kluczowym politycznym śledztwie leży i już nawet nie kwiczy. Jeśli ktoś szukał argumentu za tym, że Anna W. przebywa w areszcie wydobywczym, Roman Giertych właśnie go dostarczył, ułatwiając przy okazji pracę przyszłym obrońcom „głównego beneficjenta”, którzy – jeśli w ogóle sprawa kiedyś trafi do sądu – będą mogli podnosić, że obciążające go zeznania Anny W. są niewiarygodne, zostały bowiem na niej wymuszone szantażem, z użyciem chorego dziecka jako karty przetargowej. Nawet jeśli w sądzie taka argumentacja nie przejdzie, to właśnie się zaczyna utrwalać po prawej stronie. Roman Giertych dla Anny W. wykonał kawał roboty, reprezentując jej procesowy interes dużo skuteczniej niż jej własny adwokat.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas