Reklama

„Rondo Wiatraczna”: Rondo większe niż życie

Obrazów polepionych z pamięci, języka i wyobraźni jest w nowej książce Marka Bieńczyka mnóstwo. Ale kto tak właściwie do nas mówi w „Rondzie Wiatraczna”?

Publikacja: 21.03.2025 16:40

Fascynujące jest zderzenia delikatności autora, jego łagodnego usposobienia z praską bandyterką i ul

Fascynujące jest zderzenia delikatności autora, jego łagodnego usposobienia z praską bandyterką i uliczną aurą Grochowa

Foto: MIROSŁAW NOWORYTA/East News

Bardzo czekałem na tę książkę z dwóch powodów. Po pierwsze, pisarstwo Marka Bieńczyka, autora „Tworek” (1999), „Kronik wina” (2001), „Książki twarzy” (Nagroda Nike 2012) i przekładów Milana Kundery, gwarantuje, że wreszcie zostanie nazwane to wszystko, czego się z pozoru nazwać nie da. W każdej swojej książce, czy to traktatach o melancholii, czy pamiętnikarskiej eseistyce Bieńczyk, wytrawny stylista, wciska się w szczeliny istnienia i nie ma dla niego rzeczy nienazywalnych. Po drugie, kiedy dowiedziałem się, że autor wychował się w dzielnicy, którą od lat zamieszkuję, na dodatek napisał o niej książkę, poczułem, że oto pojawił się ktoś, kto pomoże mi Grochów dookreślić z całą tą jego poplątaną mitologią, z jego zawieszeniem między światami, między wsią a miastem. I taka też jest ta książka, na skrzyżowaniu fikcji i dziennika, na rozdrożu między lirycznym poematem a cudownie, po dziecięcemu zmyśloną opowiastką.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama