Reklama
Rozwiń

Donald Trump pokazał rzeczywisty wpływ celebrytów na życie zwykłych ludzi

Trump był wielką gwiazdą popkultury, zanim objął urząd. Później stał się ulubionym chłopcem do bicia dla innych celebrytów i zupełnie mu to nie zaszkodziło.

Publikacja: 21.02.2025 11:40

Donald Trump pokazał rzeczywisty wpływ celebrytów na życie zwykłych ludzi

Foto: REUTERS/Kevin Lamarque

To nie był ten Kevin, którego oglądanie stało się w Polsce wigilijną tradycją. Tylko ten w Nowym Jorku. Była jesień 1992 r., a na ekrany kin trafił film Chrisa Columbusa. Pamiętam, że na „Kevinie w Nowym Jorku” byłem z bratem, który właśnie uczył się czytać. Czy zapamiętałem scenę z Donaldem Trumpem, pokazującym Kevinowi drogę do recepcji w swoim hotelu? Tę samą, którą po latach wycięła jedna z kanadyjskich stacji telewizyjnych? Nie. Ale dobrze zapamiętałem hotel Plaza, którego wystrój mógłby uchodzić za wzorzec amerykańskiego kiczu à la Las Vegas. Może zastanowiło mnie wtedy, kim jest ten gość, którego dziecięcy bohater pyta o drogę. Jasne było, że to jakaś znana postać. Ale o tym, że to prezydent USA, dowiedziałem się dopiero przy okazji ocenzurowania jego występu. Z pewnością był to mój pierwszy raz z Donaldem Trumpem i dopiero drugie cameo (występ gościnny w roli samego siebie) w jego filmografii. Dziś ma ich na koncie całą kolekcję. Niczym wielka gwiazda popkultury, którą przecież jest.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie